Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 maja 2020

Człowiek jest dziedzicem Boga


          Jak wspominałem, każda myśl filozoficzna niesie jakąś cząstkę prawdy. Krótki osąd, że coś jest głupie świadczy tylko o krytykującym.

           W chwili powstania chrześcijaństwa wielu światłych osób zastanawiało się, jak jest to możliwe, że Stwórca nie opiekuję się swoimi wyznawcami i naraża je, zwłaszcza dzieci na los okrutnych zdarzeń losowych. To co się obserwuje przeczy definicji Boga Najlepszego, Miłosiernego i Kochającego ludzi. Cały entourage historyczny, dziewictwa Maryi, Niepokalanego Poczęcia NMP ma charakter bajkowy i nie jest transparentny. Wielu zastanawiało się jak było naprawdę.

          Nowi myśliciele chcieli za pomocą naturalnego światła rozumu zrozumieć reguły rządzące Światem. Okazuje się, że nie jest to takie proste. Już nauka XX wieku pokazała, że na świecie dzieją się zjawiska, które wychodzą poza ramy zwyczajnego (kataleptyczne postrzeżenia, ujmowanie rzeczy takimi, jakimi są one naprawdę ) oglądu świata. Ludzie ulegają złudzeniom, które zaburzają faktyczny stan rzeczy. Aby choć trochę rozumieć trzeba otworzyć umysł na niezwykły odbiór. Trzeba dokonać swoistej iluminacji. Dochodzi to poznania, którego trudno opisać i przekazać innym osobom. Wiedza zakotwicza się w świadomości tak, że można powiedzieć za św. Augustynem: "Jak nie muszę o tym mówić to wiem, ale jeżeli mam o tym nauczać – nie wiem" (wolny przekaz). Filozof przekonał się, że każda interpretacja myśli musi być zastąpiona nowymi pojęciami, które dla wielu nie są znane. Przed każdym wykładem należałoby zdefiniować pojęcia. Trudność polega na tym, że wiele pojęć jest nieznanych. Wynikają one, że rozumiane są siłą intelektu, ale każdy ma inną granicą poznawczą. Np. każdy inaczej odbiera np. duchowość. Wiele mądrości filozofów trzeba odbierać na wiarę. Istnieje niebezpieczeństwo akceptacji również błędnych nauk (sekty). Niejednoznaczność myśli i brak wspólnego narzędzia pojęciowego daje możliwość tworzenia się herezji w szerszym znaczeniu.

           Człowiek bez przerwy staje przed wyborem prawdy i nieprawdy. Możliwość ta jest darem Stwórcy, ale niesie zarzewie konfliktów. Zrozumienie zamysłów Stwórcy jest kolejnym darem, który nie jest dany każdemu. Ta pozorna niesprawiedliwość jest zamysłem do ciągłego szukania prawdy. Niepokój poznawczy jest narzędziem w rękach Boga. Rozwiązywanie problemów jest w bilansie twórczym narzędziem w rękach człowieka. Coś mi się zdaje, że Stwórca chce wymusić na stworzeniach ludzkich  działania twórcze do przeobrażania tego co sam stworzył. Bóg chce zmusić człowieka do współpracy z Nim. Tym samym człowiek zostaje dowartościowany do roli współtwórcy. Nie bez kozery religia mówi, że człowiek jest dziedzicem Boga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz