Jeżeli obóz rządzący wraz z prezydentem uważają, że osoby
LGBT należą do populacji osób dziwnych czyt. "nienormalnych",
to do tej grupy należy wpisać osoby leworęczne, "bo nie jest normalne
pisanie lewą ręką"). Naukowcy twierdzą, że nieznanych powodów doszło u
leworęcznych do jakiś zaburzeń, co pozwala stwierdzić, że nie jest to
normalne. Obawiano się jednak, że może to niekorzystnie wpływać na rozwój
intelektualny (u dzieci powodować trudności szkolne), więc przez lata z tym
walczono. Do tej grupy zalicza się sam nasz prezydent (były minister Antoni
Macierewicz i wiele jeszcze osób). Do grupy tej można wpisać prezesa partii
rządzącej, którego zachowanie, sposób życia i krążące plotki upoważniają do
takiego przypisu. Tak więc przyganiał kocioł garnkowi. Z drugiej strony
osoby przywołane należą do grupy uprzywilejowanych, w której znajduje się, np.
obecny prezydent USA. Jak donosi prasa od 1974 roku każdy prezydent Stanów
Zjednoczonych, z wyjątkiem Jimmyego Cartera i Goerge’a seniora Busha, chętniej
posługiwał się lewą ręką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz