Wydaje mi się, że zbliżyłem do kresu moich poszukiwań. W
poprzednim moim wykładzie opisywałem cząstki elementarne i ich parametry.
Wspomniałem, że: "To co łączy wszystkie cząstki elementarne to
przelicznik energetyczny". Pisząc prościej, każda cząstka jest
obiektem energetycznym, a ona pochodzi z tchnienia Bożego. Prawdą fundamentalną
jest, że każda cząstka jest Objawieniem się Stwórcy. Biblia, i inne dzieła
religijne są tylko obrazami tej Prawdy. Bóg ujawnił swoje przymioty w swoim
tchnieniu. W cząstkach subatomowych Bóg ujawnił naturę świata i energię jako
moc sprawczą. Nie można tych przymiotów identyfikować z Istotą Boga. Sam Bóg jest Przyczyną
sprawczą, "Świadomością". Brakuje odpowiedniego
słownictwa, aby opisać podmiot Boga. Słowo "Świadomość" jest
tylko przybliżeniem przyjętego pojęcia na sposób ludzki.
Religie Wschodnie rozmywają to pojęcie w ujęciu
panteistycznym (rozmytym). Żydzi, chrześcijanie, islamiści dostrzegają w niej
Osobę. Takie ujęcie jest bliskie ludzkiemu pojmowaniu transcendencji. Przez to Bóg staje się człowiekowi bliższy.
Gdyby można było
posłużyć się barwnikami, to każda cząstka, obiekt energetyczny byłby
widziany jako mgiełka o rozmytych kształtach. Naukowcy widzą w nich strukturą
falową, która nie ma ściśle określonych granic i miejsca. Inni widzą obiekty
jako fale stojące, struny, czy
fluktuacje przestrzeni (próżni). Wszystkie opisy dotykają obiektów
niezauważalnych okiem ludzkim, Cała rzeczywistość odgrywa się w przestrzeni
przeźroczystej, niewidzialnej. To, że świat jest widzialny jest skutkiem
transformacji obiektów energetycznych na obiekty zwane materialnymi. W podobnym
sposób zbudowane są detektory tych transformacji. Świat jest spostrzegamy,
przez obiekty należące do tej samej przestrzeni i natury. Może rację mają ci naukowcy, którzy suponują, że może istnieć wiele światów,
które wzajemnie się przenikają, nie przeszkadzając sobie. Może do takich
światów równoległych należy Niebo.
Ta powyższa Prawda jest niezwykle prosta i powszechna.
Ciekawe jest, że jest ujawniana i dostępna od wieków przez mędrców i filozofów.
Każdy na swój sposób mówił o tej Prawdzie. Już w filozofii jońskiej (VII w.
przed Chr.) mówiono o "arche" (początek wszechrzeczy, zasadzie wszechświata).
Natura świata jest bardziej czynna (oparta na działaniu), dynamiczna,
żywa sama w sobie, niż ontologiczna (bytowa).
Cały Świat i jego istota opiera się na szeroko pojętej relacji
(duchowej, fizycznej).
Od dawna ludzie odczytywali Prawdę, ale mieli trudności z
doborem odpowiednich słów. Stąd Pismo Święte i inne księgi różnych religii są pełne
metafor, legend.
Mój kres poszukiwań to uświadomienie sobie, że Prawda
jest znana od dawna, ale nie przez wszystkich zrozumiana.
Ubolewam, że mój ukochany Kościół nie zdobył się na
odwagę przekazu Prawdy bardziej zrozumiałej dla zwykłych wiernych. Tak jak
kapłani egipscy zachowywali wiedzę dla wybranych, a tłumom opowiadali bajki,
tak Kościół obrazował Prawdę nie zawsze w sposób poprawny. W Starym Testamencie
Boga opisywano jako sprawiedliwego, ale okrutnego Władcę, który nagradza i
karze. Wykorzystywano Boga do swoich partykularnych interesów. W
"usta" Boga wprowadzano własne prawa i koncepcje religijne. W ten
sposób zniekształcano Jego Istotę. Można zaryzykować stwierdzenie, że obrażano
Stwórcę na każdym kroku.
Teraz jak wiem, co jest na rzeczy, pozostała mi tylko
liturgia, jako czynność chwaląca Boga, pokazywanie Jego piękna, Jego przymiotów
Dobra, Miłości i Miłosierdzia. Pozostała mi jeszcze etyka, w której można
ujawniać oczekiwane przez Boga postaw w ludzkich stworzeniach.
Można też opisywać powszechny teatr Świata, w którym
rozgrywają się dramaty i inne zjawiska kulturowe. Dobrze jest, jak dostrzega
się w nich udział Stwórcy ma każdym poziomie istnienia i życia.
Dziękuję Bogu za natchnienia, które pobudzały mnie do
ujawniania tego niezwykłego fenomenu, jaki jest Stwórca i Świat przez Niego
stworzony. Zawsze będę zachwycał się tym co opisywałem, bo temat jest bardzo
ciekawy.
Bogu niech będą dzięki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz