Jak pisałem wczoraj, zło jest funkcjonałem i nie ma jego
bytowego reprezentanta. Można używać pojęcie szatana, jako obraz zła ale trzeba
mieć świadomość, że szatan jako byt nie istnieje. Cała ta opowieść o upadłych aniołach jest tyko religijnym
obrazowaniem i nie ma odbicia w rzeczywistym istnieniu samodzielnych istot. Zło
jest funkcjonałem o wartościach negatywnych. Jest przeciwieństwem dobra. Można
go usuwać tylko interferencją dobrem. Zło wynika z nieetycznego działania.
Ukierunkowane jest przeciw moralności określonej przez Stwórcę. Prawo moralne
usadowione jest w każdym ludzkim sumieniu. Każdy człowiek ma do niego dostęp.
Każdy w sposób wolny może z niego korzystać. Prawo moralne jest wartością
wlaną. Na niego nakłada się prawo
pozytywne, które człowiek wypracowuje w sobie poprzez nauką i prawo narzucane
przez władzę życia wspólnotowego. Każdy sprzeciw wobec praw moralnych jest
złem. Do tego trzeba dodać zło wynikające z zaniedbania i zaniechania. Człowiek
nie czyniący nic, bierny w życiu, może być również grzeszny (grzech
zaniechania). Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Myślą, że grunt to nie
grzeszyć. Nie jest to prawdą. Według mojej orientacji grzechy zaniechania mogą
mieć wielki wymiar, prowadząc do grzechów ciężkim, np. brak opieki nad starymi
rodzicami, brak pomocy potrzebującym, gdy się ma na to środki, nie udzielanie
pomocy ludziom będących w sytuacji zagrażających ich życiu. Brak wybaczania
tym, którzy o to szczerze proszą. Według woli można swoje sumienie uśpić na
jakiś czas.
Przestudiowałem literaturę o grzechach (poradnik dla
spowiadających) w życiu katolickim. Nie ze wszystkim się zgadzam. Wiele z nich
wynika z doktryny katolickiej i utrzymaniem penitentów w posłuszeństwie (np.
nie uczestniczenie w mszy niedzielnej). Niektóre wynikają, ze złej oceny ich
przyczyn (np. masturbacja w okresie dojrzewania). Według mojego oglądu
największe zło rodzi się wtedy jak krzywdzi się drugiego człowieka. O dzieciach
nie wspomnę (grzechy na tle seksualnym).
Inna orientacja seksualna nie jest złem samo w sobie.
Jest wybrykiem natury, z którym dotknięty tą przypadłością człowiek ma się
zmierzać. Nie jest dobrze propagować swoje potrzeby seksualne innym. Parady
równości powinny
mieć charakter wymowny (także
ekspresywny), ale nie obsceniczny. Inność niektórych pociąga dla samej
ciekawości. W ten sposób można mieć na sumieniu innych zwykłych ludzi.
Już na ten temat wypowiadałem się. Spowiedź jest
pomysłem niesmacznym. Niech korzystają z niej tylko ci, którzy potrzebują
terapii duchowej. Ja stawiam na własną wolę. Do rzucenia palenia (nie zawsze
jest grzechem) wystarczył mi świadomy, własny akt porzucenia, bez żadnej
terapii wstrząsowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz