Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 czerwca 2019

Zło


          Jak pisałem wczoraj, zło jest funkcjonałem i nie ma jego bytowego reprezentanta. Można używać pojęcie szatana, jako obraz zła ale trzeba mieć świadomość, że szatan jako byt nie istnieje.  Cała ta opowieść o upadłych aniołach jest tyko religijnym obrazowaniem i nie ma odbicia w rzeczywistym istnieniu samodzielnych istot. Zło jest funkcjonałem o wartościach negatywnych. Jest przeciwieństwem dobra. Można go usuwać tylko interferencją dobrem. Zło wynika z nieetycznego działania. Ukierunkowane jest przeciw moralności określonej przez Stwórcę. Prawo moralne usadowione jest w każdym ludzkim sumieniu. Każdy człowiek ma do niego dostęp. Każdy w sposób wolny może z niego korzystać. Prawo moralne jest wartością wlaną. Na niego nakłada się  prawo pozytywne, które człowiek wypracowuje w sobie poprzez nauką i prawo narzucane przez władzę życia wspólnotowego. Każdy sprzeciw wobec praw moralnych jest złem. Do tego trzeba dodać zło wynikające z zaniedbania i zaniechania. Człowiek nie czyniący nic, bierny w życiu, może być również grzeszny (grzech zaniechania). Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Myślą, że grunt to nie grzeszyć. Nie jest to prawdą. Według mojej orientacji grzechy zaniechania mogą mieć wielki wymiar, prowadząc do grzechów ciężkim, np. brak opieki nad starymi rodzicami, brak pomocy potrzebującym, gdy się ma na to środki, nie udzielanie pomocy ludziom będących w sytuacji zagrażających ich życiu. Brak wybaczania tym, którzy o to szczerze proszą. Według woli można swoje sumienie uśpić na jakiś czas.
           Przestudiowałem literaturę o grzechach (poradnik dla spowiadających) w życiu katolickim. Nie ze wszystkim się zgadzam. Wiele z nich wynika z doktryny katolickiej i utrzymaniem penitentów w posłuszeństwie (np. nie uczestniczenie w mszy niedzielnej). Niektóre wynikają, ze złej oceny ich przyczyn (np. masturbacja w okresie dojrzewania). Według mojego oglądu największe zło rodzi się wtedy jak krzywdzi się drugiego człowieka. O dzieciach nie wspomnę (grzechy na tle seksualnym).
           Inna orientacja seksualna nie jest złem samo w sobie. Jest wybrykiem natury, z którym dotknięty tą przypadłością człowiek ma się zmierzać. Nie jest dobrze propagować swoje potrzeby seksualne innym. Parady równości powinny
mieć charakter wymowny (także ekspresywny), ale nie obsceniczny. Inność niektórych pociąga dla samej ciekawości. W ten sposób można mieć na sumieniu innych zwykłych ludzi.
            Już na ten temat wypowiadałem się. Spowiedź jest pomysłem niesmacznym. Niech korzystają z niej tylko ci, którzy potrzebują terapii duchowej. Ja stawiam na własną wolę. Do rzucenia palenia (nie zawsze jest grzechem) wystarczył mi świadomy, własny akt porzucenia, bez żadnej terapii wstrząsowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz