Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 czerwca 2019

Dzień pełen wrażeń


         31 maj. Dzień pełen wrażeń.  Łukaszek w Stuttgarcie na wystawie swoich produktów - papierosów elektronicznych, który jest ich projektantem. Przesłał zdjęcia. Widać, że jest zadowolony. Wokół niego wielu znajomych. Dogaduje się po angielsku. Dla mnie ten język jest nie do ogarnięcia. Inaczej się pisze, inaczej czyta i jeszcze inaczej rozumie. Język ten doprowadził mnie do przestania prowadzenia bloga międzynarodowego wara-rozumna, bo komentarze doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Np. ostatni komentarz podpięty do blogu Czy można za życia być świętym?: "you are truly a good webmaster. The site loading velocity is amazing. It kind of feels that you’re doing any distinctive trick. In addition, The contents are masterpiece. you have performed a great task in this matter!" co tłumacz internetowy przetłumaczył: "Jesteś naprawdę dobrym webmasterem. Prędkość ładowania strony wynosi niesamowity. W pewnym sensie czujesz, że robisz jakąś charakterystyczną sztuczkę. Ponadto zawartość jest arcydziełem. grałeś świetnie zadanie w tej sprawie!".
Tak naprawdę, to co ma piernik do wiatraka?
        Postanowiłem zabrać moje kochanego wnuka Ksawerego na spacer. Serce dawało mi w kość, ale pokonaliśmy ok. 3 km i wróciliśmy do domu. Ksawery był kochany. Zażyczył sobie wstąpienie do kościółka. Był uroczy w swoim zadumaniu. Po drodze ciastko za 5 zł, które zjadł z rozkoszą.
       Po południu msza z adoracją w intencji zmarłej matki. Dzielnie wytrzymałem do końca.  Po powrocie akcja zbierania wody, która z górnej łazienki przez sufit zalewała nam łazienkę dolną. Wieczorem odczytałem, że do banku przyszły zapłaty za faktury. Wygląda na to, że czerwiec przeżyję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz