Małżeństwo spełnia głównie potrzeby prokreacyjne, ale nie tylko. Jest bardzo ważnym elementem współistnienia ludzi, mężczyzny i kobiety. Mówi się, że małżeństwo jest podstawową komórką społeczną. W wierze jest małym Kościołem. Obarczone jest odpowiedzialnością za drugiego człowieka oraz troską o najmłodszych. Ważnym jej powołaniem jest właściwa dydaktyka najmłodszego pokolenia. Powinna być przykładem prawdziwej miłości interpersonalnej. O zaletach małżeństwa można pisać wiele. Związki partnerskie, nieformalne są zubożoną formą małżeńską i choć mogą się w pełni realizować, to pozostawiają niedosyt duchowy. Miłość współmałżonków jest wtedy wyłącznie ich sprawą prywatną. W związku sakramentalnym miłość jest wtopiona w miłość Boga-Ojca. Miłość taka jest darem ofiarnym nie tylko dla współmałżonka, ale dla wielu. Mogą z niego korzystać nawet ci, którzy pozostają w wolnym związku. Objawia się to radością ze związków sakramentalnych. W nich uczestniczy Bóg. Miłość dwojga promieniuje i ogrzewa innych.
Powyższe słowa korespondują z perykopą Dobrowolna bezżenność. Autor suponuje, że: są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni (Mt 19,12). Wypowiedź ta jest niezwykła i zaskakująca. Autor zdaje sobie sprawę z trudności pojmowania tej wypowiedzi na sposób ludzki więc podkreśla: Nie wszyscy to pojmują [...] Kto może pojąć [to], niech pojmuje (Mt 19,10–12). Jak wspomniałem miłość jest darem ofiarnym. Jeżeli przebywa się w związku wiele z niej przechodzi na użytek rodziny. W przypadku bezżenności cała miłość może być darem ofiarnym dla innych. Przypominam, sobie modlitwy wielu osób bezżennych o podobnej treści. Panie nie dane mi było zawrzeć związku małżeńskiego. Niech pokłady mojej miłości zostaną wykorzystane dla szczęścia innych. Niech rozgrzeją miłość tych, którzy nie potrafią same z siebie wydobyć to wielkie uczucie. Panie, zabierz mnie i daj innym. Słowa te, wsparte ciągłymi modlitwami są bardzo skuteczne. Być może tego nie widać na co dzień, ale każda, choćby najmniejsza modlitwa, dobry uczynek, czy tchnienie miłości czyni dobra niewyobrażalne. Proszę mi zaufać. Kto może pojąć, niech pojmuje (Mt 19,12).
Gdyby na świecie byłaby większa świadomość mocy miłości, to wierzę, że świat byłby inny. Miłość jest pewnym spektrum. Posiada odcienie chłodniejsze i gorące. Nie można traktować jej instrumentalnie. Jest zbyt ważna. To nie tylko przyjemne uczucie, ale podstawowe narzędzie do podtrzymywania istnienia świata i relacji z Bogiem.
Miłość dziecka jest nieskalana, najczystsza, bez uwarunkować. Jest obrazem miłości królestwa niebieskiego. Jezus pokłada w dzieciach nadzieję: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie» (Mt 19,13–15).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz