Entuzjazm Apostołów był wielki. Stan
świadomości sięgał nieba. Bóg zezwolił na czynienie przez nich wiele znaków i
cudów. Aby rozpoznać Zmartwychwstałego, nie wystarczał rozum i doświadczenie
fizyczne, zmysłowe. Warunkiem zobaczenia Jezusa była wiara. Kościół zaczął się
rodzić w euforii. Ważny był dla nich jedynie Jezus Chrystus. Obiecana paruzja
(ponowne zejście Boga na ziemię w postaci Jezusa Chrystusa) powodowała, że
rzeczy codzienne, przyziemne nie miały znaczenia. Dzielono się nimi
powszechnie. Trwali
oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń
ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali
razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je
każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a
łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili
Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im
codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia (Dz 3,41–47).
Autentyczna radość Apostołów i
nowych wiernych udzielała się innym. Entuzjazm był zaraźliwy. Wieść o nowej grupie religijnej szybko się
rozchodziła. Nadzieja zmartwychwstania i życia wiecznego była propagandowa. Bóg
chrześcijański jawił się jako Bóg dobrotliwy, wyrozumiały. Bóg judaistyczny był
srogi, pełen powagi i dystansu.
Spontaniczność nie mogła trwać w
nieskończoność. Trzeba było stworzyć ramy nowej religii i ująć ją w struktury
organizacyjne. Doktryna religijna opierała się na wspomnieniach o słowach
Jezusa, spisanych ewangeliach i innych form pisanych. Zbudowanie trwałej
konstrukcji wiary nie było łatwe. Sam dobór ewangelii jako podstawy doktryny
był trudny. Było ich wiele. Przez działający, w tym czasie, ezoteryzm
gnostyczny wiedza na temat Jezusa, Boga była celowo owijana w tajemnice.
Ewangelie jakie powstały były tendencyjne, mitologiczne, przejaskrawione. Wybór
tych najbardziej rzetelnych (kanonicznych) był bardzo trudny i trwał aż do XVI
wieku. Aby nie dopuścić do indywidualizacji wiary, konieczne były zakazy i
nakazy. Obawa przed rozmyciem się prawdy o Zmartwychwstałym Jezusie powodowała,
że przekroczono próg rozsądku i zablokowano również dobre i właściwe
interpretacje teologiczne. Do meritum wiary dopuszczani byli tylko ci, którzy
mówili głosem założycieli wiary.
Postać Pawła była dużym zaskoczeniem dla Apostołów. Niedawny ich
pogromca stał się jednym z nich. Co skłoniło Apostołów do jego przyjęcia?
Wydaje się wielka charyzma, odwaga, inteligencja i wiedza religijna Pawła. On
był przekonywujący w tym, co czynił. Nawet jego determinacja pogromcy działała
korzystnie na jego image. Być może opowieść Pawła o cudownym spotkaniu Jezusa
była nieprawdziwa, ale tę opowieścią przekonał Apostołów do swojego apostolatu.
Zapewne pytano siebie. Po cóż miałby kłamać taki facet jak Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz