Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 22 stycznia 2015

Stawić czoło

          Postać i historia Jezusa stała się inspiracją do spekulacji żydowskich. Wielu podszywało się pod Jego historię oraz treści Starego Testamentu. Widoczny był bunt przeciwko Bogu Izraela. W Dziejach Apostolskich wspominany jest Szymon (Dz 8) – mag, który zapragnął mieć podobne możliwości czynienia cudów, co Jezus i apostołowie: Pewien człowiek, imieniem Szymon, który dawniej zajmował się czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś niezwykłym.   Poważali go wszyscy od najmniejszego do największego: «Ten jest wielką mocą Bożą» - mówili (Dz 8,9–10). Św. Justyn twierdził, że prawie wszyscy Samarytanie czczą Szymona jako  Boga najwyższego. Powstała sekta (szymonianie) dorabiała ideologię, twierdząc, że świat został stworzony przez aniołów. Najwyższy Bóg (Szymon) przybywa, aby uwolnić ludzi od aniołów, którzy źle pokierowali dziełem stworzenia.
          Meander nauczał, że ci, którzy pójdą za nim, nie umrą. Sam siebie uważał za zbawiciela zesłanego z góry, ze świata niewidzialnych eonów, po to, aby ocalić ludzi.
          Doktryna Satornil przeciwstawiała Bogu siedmiu aniołów-stwórców, na czele których stoi Bóg Żydów. Aniołowie stworzyli człowieka, który tylko pełza po ziemi, dopóki Bóg ukryty nie udzieli mu cząstki swojej światłości. Ponadto Satornil potępiał małżeństwo, mówiąc, ze pochodzi od szatana. Niektórzy jego uczniowie nie jedli mięsa.
          Wraz z gnostycyzmem pojawił się ascetyzm, który towarzyszył wielu sektom. Przywoływane  były  pojęcia eonów, pleromów, archontów (duchy pośrednie). Niebo było pełne aniołów i potęg niebiańskich. Opracowano wiele bzdurnych dzieł pokazujących urojony świat nieba oraz świat rzeczywisty w krzywym zwierciadle. Karmiono się nieprawdopodobnymi opowieściami. Stwarzano szatańską atmosferę. Stworzenie Świata przypisywano nieokreślonym mocom (demonom). Występowano nie tylko  przeciw Bogu, ale i przeciw prawu.
          Na bazie chaosu religijnego wykuwało się chrześcijaństwo. Gleba była zatruta głupimi, potwornymi i nierozumnymi teoriami. Czy one przeszkadzały? Z pewnością tak. Broniąc się przed głupotą, wymyślano nie zawsze trafne riposty. Niejednokrotnie przyjmowano, czasem, skrawki gnostyckiej trucizny. 

          Nowa doktryna chrześcijańska, jeszcze nie w pełni rozwinięta, będzie musiała stawić czoło błędnym teoriom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz