Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 27 sierpnia 2019

Bóg przebacza bezwarunkowo


        Wydaje się, że Jezus powinien znać Ojca. Potwierdzają to słowa Ewangelii:
"Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał" (J 7,29). Natura duchowa Boga nie pozwala na Jego opis wizualny. Jezus ogranicza się tylko do Jego paradygmatów. Mówił o Nim często, ale bez zrozumienia słuchaczy. Oni słowa Jezusa przekładali na swoją wyobraźnię i wyczucie duchowe. Każde ludzkie działanie zniekształca prawdę. Można to śledzić w słowach Ewangelii Mateusza, który tak zakończył słowa nauki modlitwy Jezusa (Ojcze Nasz):  "Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień" (Mt 6,14–15). Słowa te warunkują działania Ojca od poczynań stworzeń ludzkich. Bóg tym różni się od człowieka, że w swoim Miłosierdziu i swej woli przebacza największym zbrodniarzom. Na Jego decyzje mogą mieć tylko słowa próśb wyrażanych w modlitwach.
          Jezus żył z Ojcem w doskonałej wspólnocie, ale za życia był ograniczony powłoką cielesną. Dlatego Paweł pisał: "On [Jezus] jest obrazem Boga niewidzialnego" (Kol 1,15) i tylko obrazem. Jezus był Wywyższony na krzyżu i podniesiony do Aktu działającego. Za życia korzystał tylko z darów, które otrzymał od Ojca. Sam w sobie był skromny. Mówił o sobie, że jest Synem Człowieczym (por. Mt 9,8,  Mk 2,10). To ewangeliści gloryfikowali Go, bo chcieli pokazać Go w świetle swoich koncepcji religijnych. Wyprzedzali czas: "Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca" (J 14,9); "Obu przysługuje jedna chwała" (J 5,23; 11, 4; 17,9); Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie (J 14,9–11). Ewangeliści popełniali błogosławioną nadgorliwość. Przoduje w tym szkoła Janowa, która jest uznawana za autora Ewangelii wg Jana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz