W internecie roi się
od informacji o kryptowalutach i o zyskach jakie można osiągnąć przy małym
inwestowaniu. Być może, w mojej sytuacji finansowej byłyby one wskazane.
Dlaczego więc nie korzystam z tych możliwości?
Bo nigdzie nie znalazłem rozsądnego wytłumaczenia gdzie
rodzą się te nadzwyczajne zyski i skąd pochodzą. Z pamięci odzywa się sentencja: "że z próżnego i
Salomon nie naleje". Dostępne wiadomości mętnie i zawile tłumaczą
wzrost wartości kryptowalut na sztucznych, wirtualnych zabiegach giełdowych.
Operacje te rozumiem, ale ostatecznie, ktoś musi zapłacić za pojawiający się
wzrost wartości. Obawiam się, że ostatni w ilości tysięcy ludzi, którzy wejdą
do tej wirtualnej gry będą ofiarami tej szalonej idei. Może zjawisko tak się
rozdrobni, że straty tych ostatnich będą niewielkie. Może idea na tym polega,
że wzbogacą się piersi, a szkodę pokryją ostatni. Tak było w przypadku
łańcuszka św. Antoniego, popularnego w XX wieku. Może źle rozumuję i nie mam
wiedzy? Gdyby autorom projektu należałoby na uczciwym postawieniu sprawy, to
byłoby jasne jakie podejmuje się ryzyko i czy gra jest etycznie poprawna.
Wszystkie dostępne informację są do siebie podobne. Przedstawiają nie ideę,
zasady, a prezentują zachęcające przykłady pozyskania korzyści. Podpierają się
nazwiskami wielu znanych osób (jak Roberta Lewandowskiego, Michała Sołowowa, Richarda Bransona, Elona Muska oraz Bill Gates),
którzy autoryzują ten projekt: "Lewandowski wyciągnął swój telefon i
pokazał widzom, jak dużo zarabia pieniędzy dzięki temu nowemu systemowi do
zarabiania, o którym aktualnie wszyscy mówią w Polsce". Występując w “Pytaniu na śniadanie”,
Robert Dąbrowski powiedział prowadzącym jak w ciągu zaledwie jednego roku
przeszedł z życia na zasiłku do tego, że teraz stać go na prywatne szkoły dla
dzieci, drogie samochody, eleganckie restauracje i markowe ubrania. Kluczem do
jego olbrzymiego sukcesu była zautomatyzowana platforma transakcyjna Bitcoin,
zwana Bitcoin Profit. Zamysł był prosty: dać przeciętnemu Kowalskiemu możliwość
zarobienia pieniędzy na ogromnej popularności bitcoina nawet w przypadku, kiedy
nie ma on absolutnie żadnego doświadczenia inwestycyjnego lub technologicznego.
Robert wyjaśnił: “Nigdy nie powiedziałbym nikomu o takiej okazji, ale już
zarobiłem swoje miliony, a teraz chcę, żeby inne rodziny o tym wiedziały."
Przedtem całe swoje życie byłem pracownikiem fizycznym, któremu ledwo
wystarczało do pierwszego i nie byłem pewien co dalej, ale teraz jestem
bardziej stabilny finansowo, niż mogłem sobie wymarzyć i nie muszę martwić się
o nic więcej” Po wpłaceniu przez użytkownika
depozytu początkowego (zazwyczaj w kwocie 250 EUR lub większej) może on łatwo i
szybko rozpocząć działania na platformie. Korzystając z kombinacji danych i
uczenia maszynowego, platforma podpowiada użytkownikom jaki jest najlepszy czas
na tanie kupno i drogą sprzedaż bitcoina, co umożliwia maksymalizację zysków.
Może wspomniane osoby są
wciągnięte marketingowo do gry? Reklamy
internetowe z Robertem Lewandowskim, Michałem Sołowowem, czy Zygmuntem Solorzem-Żakiem są
niemal identyczne. Zmieniono tylko tytuły.
"RAPORT SPECJALNY:
Eksperci są pełni podziwu dla Michała Sołowowa i jego ostatniej
inwestycji, co wywołało przerażenie wśród dużych banków";
"RAPORT SPECJALNY:
Eksperci są pełni podziwu dla Zygmunta Solorz-Żak i jego ostatniej
inwestycji, co wywołało przerażenie wśród dużych banków".
To mówi samo za siebie. Dziwię się im, że
zdecydowali się autoryzować coś, co w swej głębokości etycznej i podstawie jest
złe, ale biznes is biznes. Ja nie daję jej wiary. Podejrzewam, choć jest to
nieprawdopodobne, że oni sami nie zdają
sobie sprawy jak zostały wykorzystane ich nazwiska. Dla nich liczy się bieżący
wzrost zysków.
Sama definicja kryptowaluty mówi o systemie
rozproszonym. Mówi też, że nad nią sprawuję kontrolę posiadacz klucza.
Klucz jest udostępniany każdemu wchodzącemu do gry. Brzmi to przekonywująco i
sprawiedliwie. Każdy otrzymuje inteligentny program komputerowy, który w
oparciu o zasady giełdowe podpowiada kolejne decyzje. Na scenie wirtualnej
toczy się batalia sztucznie podnosząca wartość kryptowaluty. Kolejni gracze i drobne wpłaty podnoszą
kapitał. Pozornie wygląda to na procesy ekonomiczne i uczciwą grę. W rezultacie
korzysta się z "prawa wielkich liczb". Zyskają pierwsi. Reszta
poniesie tego ciężar. W swojej istocie jest manipulacją zakrojoną na wielką
skalę. Pozornie wygląda na uczciwe przedsięwzięcie.
Nieuczciwy pracownik banku zaprogramował w systemie bankowym (fakt autentyczny), że z
każdego wyliczonego należnego oprocentowania resztę poniżej drugiego miejsca po
przecinku, np. 0.004 odprowadzał na swoje konto bankowe. Z tysięcy takich
operacji zebrał ogromną sumę. Na kontach zwykłych ich posiadaczy było to
niezauważalne, bo wyniki są przedstawiane do dwóch miejsc po przecinku np.
123,08. Przestępstwo niemal doskonałe zostało wykryte przy badaniu bilansu.
De facto, pracownik osiągnął nieuczciwy zysk, korzystając
z prawa wielkich liczb. Podejrzewam, że sukces zysków z projektu kryptowalut w
zasadzie polega na tym samym. W tym przypadku nikt nie zrobi bilansu. Zło nie
zostanie ujawnione –"Przestępstwo doskonałe". Za kryptowalutami kryje się wielkie
oszustwo na olbrzymią skalę. Poniekąd to majstersztyk intelektualny. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, bo
jeszcze jest za wcześnie. Gra toczy się o biliony. Pośrednicy, którzy zarobili
na nich są zaplanowanymi kosztami większych zysków i interesów. Można
powiedzieć, że kryptowaluty są bombami zegarowymi z opóźnionym zapłonem.
Działają bezszelestnie nawet wtedy, gdy się śpi. To pomysł "szatański",
który zrodził się w umysłach ludzi. Ich upadek będzie bolesny nawet w skali
państw. To kolejna wojna światowa, która ma początek w świecie wirtualnym, ale
dotknie ludzi na ziemi.
W internecie już pojawiają się informację od osób, którzy
ponieśli straty. Niektóre firmy pośredniczące w tej grze asekurują się: "Kontrakty
CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty
środków związanym z dźwignią finansową. 88.56% rachunków należących do
inwestorów detalicznych traci pieniądze podczas handlu kontraktami CFD z tym
dostawcą. Powinieneś rozważyć, czy rozumiesz, jak działają CFD i czy możesz
pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy".
Proszę spojrzeć daleko za horyzont. Tam czeka nas przykra
prawda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz