Niefortunne pytania dzielą, i w tym wyrażają swoją
nietolerancję: "...faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz
Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»" (Mt 9,11)
Sugerują, że są lepsi i gorsi. Gorszych
trzeba unikać. Reakcja Jezusa jest trafna: "On usłyszawszy to, rzekł:
«Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają" (Mt
9,12).
Człowiek został stworzony do życia wspólnotowego. Jest
istotą dialogiczną. Tylko we wspólnocie może wykazać swój stosunek do innych.
Może realizować się w posłannictwie miłości Chrystusowej. Nie sztuką jest
miłować bliskich, ale służyć innym i to bezinteresownie. Jezus współbiesiadując
z celnikami i grzesznikami okazywał im szacunek jaki się należy każdej osobie
powołanej do życia przez Stwórcę. W każdym człowieku drzemie duch Boży i
istnieją pokłady dobra. Nie wolno tego marnować. Ludzie "źli" to
istoty zagubione, chore, pozbawione woli czynienia dobra. Trzeba im współczuć.
Można im też pomóc w odblokowaniu tego, co gdzieś się w nich przytkało. Główną przyczyną złej woli są kompleksy, a
kompleksy są wołaniem o pomoc, szacunek innych, dowartościowanie. Człowiek
stworzony na podobieństwo Boże ma w sobie potrzebę być bogiem, wyróżniać się
ponad innych. Pycha zasłania mu prawdę, że ktoś "wielki" powinien być
sługą, a nie panem. Tę mądrość głosił Jezus: "On usiadł, przywołał
Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim
ze wszystkich i sługą wszystkich!»"(Mk
9,35).
Ludzie bogaci źle rozumują. Dobra materialne uważają za
swój dorobek, swoją własność. Są w błędzie. Wszystko co mają dzierżawią od
Stwórcy. To co należy wyłącznie do nich to ich wola i świadomość. Wola
jest darem od Boga i nawet Bóg w nią nie ingeruje. Dlatego każdy może nawet się
odwrócić od Boga. Bóg to szanuje i nie zamierza wymierzać sprawiedliwość.
Człowiek odrzucając Boga sam pozbawia się Jego Opatrzności, sam siebie karze.
Biblijne teksty mówiące o karach Bożych są mylące, np: "I rzeczywiście
Pan ukarał lud za to, że uczynił sobie złotego
cielca, wykonanego pod kierunkiem Aarona" (Wj 32,35). Świadomość jest
nagromadzonym kapitałem za życia. W niej zachowane są dobre i niekoniecznie
dobre, wszystkie wyobrażenia, myśli,
przeżycia, informacje, wiedza. Np. skarbem nie jest posiadanie złota, a myśl o
nim, że było się przez jakiś czas jego właścicielem. Skarbem są zapamiętane
przeżycia, okresy szczęśliwości i walki z trudnościami, marzenia. Poczucie, że
żyje się przykładnie, że jest się pomocny dla innych, że komuś uratowało się
życie to są prawdziwe skarby. Tylko te skarby można wziąć ze sobą idąc na spotkanie
z Bogiem. Rzeczy materialne muszą pozostać na ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz