Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 listopada 2012

Druga Księga Samuela (2 Sm 1–24)


          Dawid szczerze opłakuje swego prześladowcę    Saula. Ta scena przypomina mi wiele obecnych zdarzeń, kiedy opłakiwani są bliscy, z którymi dawno się poróżniono (czasami o byle co) i nie ma się odwagi zażegnać braterskiego sporu. Dopiero nad grobem przychodzi moment refleksji i ogromnego żalu, że nie dokonano pojednania za życia.
          Dawid zdobywa Jerozolimę z rąk Jebusytów (tereny do tej pory niezdobyte). Arka zostaje przeniesiona z Kiriat-Jearim do Jerozolimy. Jerozolima staje się centrum religijnym dla całego ludu, a Arka stanowi symbol jedności religijnej całego Izraela. Trafia pod namiot, który staje się powoli znakiem zapowiadającym przyszłą świątynię. Święty taniec Dawida przed Arką, w obecności ludu, nie podoba się jego żonie Mikal. Uważa ona, że królowi nie przystoi czynić takich gestów. W głębi serca jestem po stronie Dawida. On uważa, że przed Bogiem jest jednym z poddanych i jest Jego sługą. Wierzy ponadto, że prosty lud właściwie oceni głęboki sens takiej postawy. W nowej stolicy Dawid pragnie wznieść Bogu świątynię. Nieoczekiwanie, przez proroka Natana, Bóg przekazuje swą niechęć do tej budowy. Nie chce być ograniczony sakralną przestrzenią świątyni. Woli przebywać wśród swojego ludu. Zapowiada jednak, że świątynię zbuduje Mu jego potomek Salomon. Niektórzy bibliści uważają, ż Jahwe nie pozwolił Dawidowi budować świątyni, ponieważ jego ręce były zbroczone krwią przelaną w licznych wojnach.
          Po przywróceniu wolności Izraelowi i Judzie, Dawid zbudował „olbrzymie” państwo.
          Bohater zakochuje się w pięknej Batszebie, żonie Uriasza. Aby pozbyć się konkurenta, wysyła go do walki na pewną śmierć i wiąże się z Batszebą. Na świat przychodzi ich syn. Postępek (...), jakiego dopuścił się Dawid, nie podobał się Panu (2 Sm 11,27). Prorok Natan piętnuje uczynek Dawida: Pan odpuszcza ci też twój grzech – nie umrzesz, lecz dlatego, że przez ten czyn odważyłeś się wzgardzić Panem, syn, który ci się urodzi, na pewno umrze (2 Sm 12,13). O dziwo, Dawid wyraża skruchę: Zgrzeszyłem wobec Pana (2 Sm 12,13) i otrzymuje rozgrzeszenie, ale karę musi ponieść. Dawid jest zrozpaczony i błaga Boga o cofnięcie kary. Dziecko jednak umiera i nikt z ludu nie ma śmiałości powiadomić króla o tym. Po zachowaniu się sług, Dawid orientuje się jednak, że dziecko zmarło. Podniósł się z ziemi, umył się i namaścił, zmienił swe ubranie i wszedł do domu Pańskiego, oddał pokłon. Powróciwszy do domu, zażądał, by mu podano posiłek, którym się pożywił (2 Sm 12,20). Wszyscy dziwili się jego radykalną zmianą zachowania. Dla mnie ta scena jest wyrazem głębokiej wiary Dawida. Bóg dał, Bóg zabrał. Dopóki była nadzieja, Dawid błagał i prosił. Gdy Bóg zabrał syna, uznał, że taka była Jego wola. Ja pójdę do niego, ale ono do mnie nie wróci (2 Sm 12,23). Dawid z pokorą przyjął wolę Bożą. Żyć trzeba dalej. Dalsza rozpacz byłaby znakiem ciągłej pretensji do Boga. Życie się nie kończy. Dawid wierzy, że kiedyś się spotkają. Dawid nie został odtrącony przez Boga pomimo jego grzechu.
        W dalszej części Biblii opisane są rodzinne kłopoty Dawida. Batszeba wydaje na świat drugiego syna – Salomona. Brat, Amnon gwałci siostrę Tamar. Słudzy Absaloma okrutnie zabijają pijanego Amnona. Absalom musi uciekać przed prawem. On też buntuje się przeciw ojcu. Teraz z kolei Dawid musi uciekać przed Absalomem. Dochodzi do walki zbrojnej, w której Absalom pomimo rozkazu Dawida: ze względu na mnie zachowajcie młodego Absaloma (Sm 18,12) zostaje z premedytacją zabity przez Joaba. Kiedy Dawid dowiedział się o śmierci syna, udał się do górnego pomieszczenia bramy i płakał (2 Sm 19,1). Scena ta jest ikoną miłosierdzia Bożego. Pomimo grzechu, Bóg otacza nas swoją ojcowską miłością.
          Otoczenie Dawida wyraża swoje niezadowolenie z powodu jego zachowania i krytykuje jego narastający smutek. Darzysz miłością tych, którzy cię mają w nienawiści, a nienawidzisz tych, którzy cię kochają (2 Sm 19,7). Dawid reflektuje się i okazuje swojemu wojsku podziękowanie.
          Księgę kończy opis spisu ludności przeprowadzony przez Dawida. Spis nakazany przez Pana (pokusa) jest w rzeczywistości traktowany jako podszepty szatana do demonstracji siły, pychy i aktu arogancji. Tłumaczenie takie jest dla mnie nie do końca jasne, podobnie jak słowa błędnie tłumaczone w modlitwie „Ojcze nasz” („nie wódź nas na pokuszenie”). Pomimo słów Dawida o Bogu: bo wielkie jest Jego miłosierdzie (2 Sm 24,14), Bogu przypisywane są złe uczynki: Anioł zabija lud (2 Sm 24,17). Jak już wielokrotnie pisałem nie należy tekstu odczytywać dosłownie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz