Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 4 listopada 2012

Pierwsza Księga Samuela (1 Sm 1–39)

          Pierwsza Księga Samuela jest pierwszą z czterech ksiąg królewskich (według św. Hieronima). Księgi te stanowią zwartą całość, w których zarysowane są losy Izraela w epoce monarchii. Obok przekazów historycznych znajdują się tu treści niehistoryczne. W porównaniu z poprzednimi księgami następuje pogłębienie nauki o Bogu. W szczególny sposób księga podkreśla sprawiedliwość i dobroć Bożą. Widać wyraźnie odrzucenie kultu obcych bogów oraz wszelkiego rodzaju zabobonów. Według Biblii hebrajskiej obie księgi I i II Samuela traktowane są jako jedna Księga.  Bohaterami tej księgi są ostatni sędzia Samuel oraz pierwszy król Saul. Na tle tych postaci pojawia się Dawid. Jest on pokazany jako wzór religijności i pobożności. Księga jednak nie idealizuje go ani nie ukrywa jego słabości. Redakcja księgi powstawała w okresie między podziałem monarchii izraelskiej na dwa państwa Izrael (północne) i Judę (południowe) a upadkiem państwa judzkiego i dynastii Dawidowej (586/587 r. przed Chr.). Działalność Samuela ukazana jest jako przełomowa forma władzy w Izraelu z okresu Sędziów, a rodzącą się monarchią. Saul jest postacią tragiczną. Początkowo obiecujący, prawdopodobnie na skutek choroby psychicznej (depresji maniakalnej), traci swoją pozycję i staje się negatywnym tłem dla postaci Dawida. Rozpoczyna się długa droga ku wypełnieniu zbawczego planu Bożego w wielkim potomku Dawida, Jezusie Chrystusie.
          Warto przytoczyć tu słowa matki Samuela: Uczyniła również obietnicę, mówiąc: «Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej, wtedy oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, a brzytwa nie dotknie jego głowy» (1 Sm 1,11). Tekst potwierdza prawo rodziców do poświęcenia własnego dziecka na służbę Bogu. Perykopa ta może być przydatna przy dyskusji na temat chrzczenia małych dzieci przez rodziców, oczywiście bez ich zgody.
          Anna, matka Samuela, żarliwie modliła się przed obliczem Pana. Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać (1 Sm 1,13). Jest bezpłodna. W narodzie żydowskim jest to oznaką nieprzychylności Bożej. Bóg miał jednak swój plan. Gdy niepłodna staje się brzemienną, oznacza to, że dziecię będzie szczególnie oczekiwane i błogosławione. Staje się człowiekiem w sposób cudowny naznaczonym. Bóg przekracza granice śmierci. Otwiera łono Anny, aby stało się siedliskiem życia. Urodził się Samuel, który zostaje ofiarowany na służbę Bogu. Młody zaś Samuel rósł i coraz bardziej podobał się tak Panu, jak i ludziom (1 Sm 1,26). W widzeniu nocnym Bóg przemówił do Samuela. Jest jasne, że oczekuje od niego posłuszeństwa. Samuel staje się prorokiem „widzącym”. Jego głos będzie miał wpływ na bieg historii. 
          Tymczasem pojawia się zagrożenie ze strony Filistynów. Pierwsze walki są przegrywane. Nie pomaga nawet obecność Arki Przymierza, która jest widomym znakiem obecności Boga pośród Jego ludu. Wpada ona w ręce Filistynów. Jej utrata była znakiem, że Bóg przestał sprzyjać swojemu ludowi. Było to wielkim ciosem dla armii izraelskiej, o wiele większym niż fakt przegrania bitwy. Filistyni odnoszą zwycięstwo nad Izraelem. Posiadanie przez Filistynów Arki (rzeczy świętej) i posługiwanie się nią bez zaangażowania religijnego, okaże się zwykłym fetyszyzmem.  Filistynów spotyka wiele przykrości (utrata posągu boga Dagona). W końcu zaraza i inne dziwne wydarzenia zmuszają ich do oddania Arki. Malownicza opowieść opiera się na ludowych wierzeniach. Autor próbuje pokazać, że grzechy muszą być ukarane, ale sam Bóg jest niepokonany. Filistyni muszą uznać wyższość Boga Izraelskiego nad innymi bóstwami pogańskimi.
          Arka poraziła wiele osób. Można to tłumaczyć zuchwałością wiernych, którzy być może chcieli ją otworzyć, nie będąc do tego powołanymi (nie-kapłani). Prawdopodobne jest, że po jej czyszczeniu (naelektryzowaniu) stała się kondensatorem pełnym ładunku elektrycznego. Przy dotykaniu następowało wyładowanie elektryczne  kończące się śmiercią. Arka została ulokowana w Kiriat–Jearim aż do czasów Dawida. 
          Samuel czyni celebrację pokutną (post, pokropienie oczyszczające, składanie ofiary, modły, wyznanie grzechów) w celu oczyszczenia narodu z grzechu bałwochwalstwa (kult kananejskich bóstw Baala i Asztarty), który jest przyczyną klęsk i nieszczęść ludu. Wędruje do sanktuariów różnych pokoleń (Betel, Gilgal, Mispa) i wymierza tam sprawiedliwość. Samuel jest pokazany jako wielki orędownik swojego ludu. Człowiek pełen modlitwy, podobny do Mojżesza.
          Kiedy jednak Samuel się postarzał, sędziami nad Izraelem ustanowił swoich synów (1 Sm 8,1). Joel i Abiasz nie spełniali jednak oczekiwań narodu. Historia się powtarza. Okazuje się, że dzieci nie są godne swoich ojców, o czym przekonali się już wcześniej Gedeon czy Heli. Pisanie tak gorzkich prawd, a nie ładnych, zmyślonych opowiadań jest potwierdzeniem prawdziwości historycznego przekazu biblijnego. Tak jest napisane, bo tak się zdarzyło. Z kolei zmyślone opowiadania, o zawiłej (czasem niemoralnej) fabule, mają cel dydaktyczny.
           Izrael chciał mieć swojego króla: Daj nam króla, aby nami rządził (1 Sm 8,6). Ludzie uważali, że bez silnej władzy naród nie oprze się zagrożeniom zewnętrznym (Filistyni). Początkowo Samuel był przeciwny tej myśli. Sądził bowiem, że mają już króla – Boga. Samuel przyparty do muru przez starszyznę plemion izraelskich, godzi się powołać króla. Co prawda, powołując się (jak to zwykle bywa) na głos Boga, próbuje straszyć lud utratą wolności, koniecznością płacenia podatków i innymi konsekwencjami takiego rozwiązania. Królem został wybrany Saul, syn Kisza ze szczepu Beniamina. Saul miał przymioty pozytywne: skromność, wielkoduszność i piękną powierzchowność. Był jednak nadmiernie wrażliwy, impulsywny, nie posiadał odporności psychicznej. Zbyt dbał o to, aby podobać się podwładnym. Zwycięstwo nad Ammonitami ugruntowało jego pozycję króla. Pokazał, że potrafi prowadzić wojny i wybawiać swój lud od niebezpieczeństw. Zwycięstwo nad Ammonitami wytrąciło wszelkie argumenty przeciwnikom monarchii.
          W owych czasach pojawiły się w Izraelu stowarzyszenia prorockie. W obrzędach religijnych ich członkowie wprawiali się w stany ekstatyczne za pomocą śpiewu, muzyki i frenetycznych (entuzjastycznych, szalonych, gwałtownych) gestów (1 Sm 10, 5–13; por. 19,18–24).  Wydaje mi się, że wykorzystywane tu zostały możliwości człowieka do wprowadzania się w sztuczny stan uniesienia. Autor zresztą ze zdziwieniem pyta się: Któż jest ich ojcem? (1 Sm 10,12).
          Zagrożenie ze strony Filistynów ciągle istniało. Byli oni doskonale uzbrojeni. Znali obróbkę żelaza (żelazne rydwany). Mimo przewagi, Saul z pomocą syna Jonatana i kuzyna Abnera odnosi szereg zwycięstw. Saul nie mogąc doczekać się Samuela, sam złożył Bogu ofiary (czynność należna wyłącznie kapłanom). W ten sposób złamał Boże przykazanie. Było to jawne nieposłuszeństwo i uzurpacja. Będzie to przedmiotem jego krytyki przez Samuela. Saul jest przykładem człowieka, który ślepo wierzył w magiczną moc gestów religijnych. Nierozważnie nakazuje post przed bitwą z Filistynami. Żołnierze byli wyczerpani (poza synem Jonatanem, który nie słyszał o zakazie i pokrzepił się miodem). Żołnierze ratują Jonatana od kary. Gorliwość Saula o zachowanie przepisów rytualnych zupełnie nie koresponduje z jego brakiem posłuszeństwa wobec nakazu Pana dotyczących innych spraw (przypis).
          Kolejnym zagrożeniem byli Amalekici. Samuel zwraca się do Saula  słowami Pana (twierdzenie to jest oczywistym nadużyciem): Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły (1 Sm 15,3). Saul pobił Amalekitów, ulitował się jednak nad Agagiemi, nad dobytkiem trzody i bydła, nad zwierzętami dwurocznymi, nad odchowanymi barankami (1 Sm 15,9). Nie dopełnił też prawa cheremu (prawo świętej wojny). Następuje ostry konflikt między Samuelem a Saulem. Samuel wyraża się zdecydowanie: lepsze jest posłuszeństwo od ofiary (1 Sm 15,22). W imię prawa cheremu, sam zabija pokonanego króla Amalekitów Agaga. Saul załamuje się psychicznie. Nie nawrócił się, chociaż widział ducha Samuela. Wpada w stany depresyjne, a nawet ataki szału. Przy tym doznawał silnych bólów głowy. Przez jakiś czas kojąco działała na niego muzyka i śpiew jego giermka Dawida syna Jessego. Dawid po własnych sukcesach wojennych stał się śmiertelnym wrogiem Saula. Żył jednak w przyjaźni z niezależnym synem Saula, Jonatanem.
          Koniec życia jest dla Saula przykry. Popadł w konflikt z Bogiem, gdyż schlebiał ludziom. Zgubiła go pycha. No cóż, normalne życie, które ma czasem dobre, a czasem złe zakończenie. W takich momentach często mówi się niesłusznie, że Bóg go opuścił. Saul pomimo ważnej roli, jaką spełnił, był zwykłym człowiekiem. Uczynił wiele dobrego, ale i złego w życiu (np. kazał zabić niewinnych kapłanów z Nob). Obecna sytuacja wymagała nowego króla. Saul musiał odejść (ginie śmiercią samobójczą), jego misja jako pierwszego króla została zakończona.
          Przed namaszczeniem Dawida Bóg mówi do Samuela: nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce (1 Sm 16,7). Słowa te zawierają głęboką prawdę teologiczną. Bóg ujawnia sposób Swego patrzenia na człowieka. Dla Niego liczy się wyłącznie wnętrze, serce, stan ducha. Namaszczenie olejem dotyczyło głównie władców i podkreślało ich związek z Bogiem. Władca był Bożym pomazańcem (hebr. mesjasz, gr. christos).
          Dawid jest bardzo barwną postacią. Jego życie jest stosunkowo dobrze opisane. Materiału starczyło by na wielogodzinny film sensacyjno–przygodowy. Jego życie przepełnione jest też treścią religijną. Wydaje się, że jest szczególnie przez Boga umiłowany, choć nie zawsze stawał on na wysokości zadania. Umiał jednak przepraszać Stwórcę i żałować swych złych uczynków. Widać to wyraźnie w słowach oskarżycielskich wypowiedzianych do Salomona: nie uczynię tego za twego życia ze względu na twego ojca, Dawida (1 Krl 11,12). Dawid był artystą (grał na cytrze i śpiewał, układał pieśni). Był też żołnierzem i wodzem, który zabijał. Miał wiele żon i nałożnic. Zaskakiwał swoim zachowaniem (udawał szaleńca). Był okrutny: uderzając na jakąś krainę, nie pozostawiał przy życiu ani mężczyzny, ani kobiety, zabierał trzodę, bydło, osły, wielbłądy, odzież  (1 Sm 27,9), ale i wrażliwy. Kochał swoje dzieci miłością czułego ojca. Dawid był człowiekiem wiary, pobożności, ale nie był fanatykiem. W jego domu były obecne bóstwa domowe „terafim” (zniesione za czasów reformy Jozjasza). Dawid nawet po śmierci Jonatana uszanuje jego imię i zachowa w pamięci jego królewski ród (oszczędza syna Saula, Meribbaala). Nowy Testament mówi o Jezusie jako o „Synu Dawida”.
          Opowiadanie o pojedynku Dawida z Goliatem ma charakter ludowy (1 Sm 17,1–18,5). Sam pojedynek jest niesłusznie przypisywany Dawidowi. Goliata zabił bowiem Elchanan z Betlejem, syn Jaira (2 Sm 21,19). Zwycięstwo odczytywane jest jako zwycięstwo Boga, bo tak naprawdę to On prowadzi tę wojnę („święta wojna”) i do Niego należy ustalenie jej ostatecznego wyniku.
           Ciekawe jest opowiadanie o spożyciu chleba ofiarnego przez głodnych żołnierzy Dawida. Jezus nawiąże do tego wydarzenia, aby usprawiedliwić zachowanie swych głodnych uczniów, którzy w szabat zrywali i łuskali kłosy (Mt 12,1–4). Bóg nie trzyma się sztywnych przepisów. Chrystus odwołuje się do tego wydarzenia (Mt 12,3n), tłumacząc prawdziwą wartość przepisów prawa. Mają one służyć dobru człowieka, a nie bezdusznie go sobie podporządkowywać. Człowiek musi posługiwać się rozumem. Konieczność wymusza u niego potrzebę różnych zachowań, nawet takich, które uważane są za świętokradztwo. Taki sam czyn (grzech) może być różnie oceniany – w zależności od sytuacji. Bóg nie jest taki straszny.
          Po walce z Amalekitami (zdobycie Negeb), Dawid decyduje: Jednakowy udział mieć będą ci, którzy uczestniczyli w walce, i ci, którzy pozostali przy taborze: jednakowo się podzielą (1 Sm 30,24). W tej perykopie ukazane są zasady zwyczajowego prawa żydowskiego.  Przypomina mi to przypowieść Jezusa o robotnikach w winnicy (Mt 20), w której to wszyscy robotnicy otrzymali taką samą zapłatę, pomimo przepracowania nierównej ilości godzin. Sprawiedliwość i wspaniałomyślność Dawida może być tu porównywana ze sprawiedliwością Bożą.
          W tekście możemy znaleźć starożytne przysłowie: Od złych zło pochodzi (1 Sm 24,14). Chwalony jest również ludzki rozsądek: Niech będzie błogosławiony twój rozsądek (1 Sm 25,33).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz