To co mnie intryguje i zmusza do poszukiwań to miejsce
powołania pierwszego człowieka na miarę biblijnego Adama. Badania naukowe
oparte na badaniach genetycznych i paleontologii umiejscawiają pierwszych
przedstawicieli gatunku Homo sapiens w Afryce. Pojawili się oni około 200 tys.
lat temu w epoce paleolitu (wczesna
epoka kamienia), co stanowiło zwieńczenie długiego okresu ewolucji gatunku
ludzkiego.
Małżeństwo paleontologów,
Louis Leakey
i Mary Leakey,
w latach 60. XX w. postawiło hipotezę, że przed ok. 1,9 miliona lat temu Homo habilis
(człowiek zręczny) dał początek gatunkowi Homo erectus
(człowiek wyprostowany), z którego mniej więcej 190 tys. lat temu
wyewoluowali obecni ludzie. Korzystali oni z odkryć dokonanych w wykopaliskach
prowadzonych przez ich synów, Jonathana i Richarda Leakeyów w Wąwozie Olduvai w Tanzanii.
Obecnie większość naukowców zgadza się, że Homo habilis jest przodkiem
wszystkich późniejszych gatunków z rodzaju Homo, w tym również – choć
nie bezpośrednio – człowieka rozumnego Homo Sapiens. Istnieją też teorie poligeniczne,
według których niezależne było powstanie Homo sapiens w różnych
miejscach, także w Azji i Europie. Mniej więcej 100 tysięcy lat temu dotarł na
Bliski Wschód, ok. 60 tys. lat temu do Australii, a prawie 40 tys. lat temu do
Europy.
Zgodnie z teorią
katastrofy jeziora Toba, erupcja
superwulkanu Toba na Sumatrze w Indonezji,
która miała wydarzyć się 75 tys. lat temu, mogła mieć globalne skutki, zabijając
około 59 milionów osobników gatunku ludzkiego na Ziemi. Teoria katastrofy Toba
utrzymuje, że to wydarzenie spowodowało globalną wulkaniczną
zimę trwającą od sześciu do dziesięciu lat i być może trwający 1000
lat epizod ochłodzenia klimatu. Ochłodzenie trwać mogło dziesięciolecia, niszcząc
życie biologiczne, w tym ludzi. Populacje, które przeżyły, mogły mieszkać w Afryce,
a następnie migrować do innych części świata. Analizy mitochondrialnego DNA oszacowały, że główna migracja z Afryki miała miejsce
60–70 tys. lat temu, co jest w przybliżeniu zgodne z datą erupcji Toba.
Pozostała niewielka grupa żyjących,
ograniczając populację ludzką do zaledwie kilku tysięcy osobników (?). Na
tej grupie mógłby dokonać się akt uduchowienia istot człekokształtnych. Jak
pisałem w jednej z moim ksiąg ("Bóg nie taki straszny",
Jedność Kielce 2009 r. s 187-188). Powołanie człowieka (ludzi): uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego
Nam (Rdz 1,26) dokonało się w sposób tak cudowny, jak powołanie świata do
istnienia. Jednym aktem i w jednej chwili Bóg przebóstwił stworzenia
człekokształtne właściwie uformowane (rozum, wola), obdarzając je swoją naturą. W jednej chwili dzieci i osobniki
dorosłe uzyskały status człowieka. Nie było więc mowy, aby jeden osobnik (dziadek,
ojciec, syn) był człowiekiem, a drugi zwierzęciem.
Osobniki tego plemienia poczęły wędrować i zasiedlać
Azję, a potem Europę. Zabrało to im wiele tysięcy lat. Współczesny gatunek
ludzki rozprzestrzeniał się szybko po całej powierzchni kuli ziemskiej, od Afryki,
poprzez wolne od zlodowacenia obszary Europy, aż do Azji. Około 12 tysięcy lat
temu, ludzkość zdołała skolonizować prawie wszystkie części planety. Większość
wędrujących grup polujących i zbierających żywność została albo przekształcona
w większe społeczeństwa rolnicze, albo przez takie społeczeństwa wchłonięta.
Tak mogło być z Amorytami i innymi ludami Mezopotamii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz