Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 23 lipca 2020

Samokrytyka Grebiennikowa


          W 2019 roku 8 maja napisałem post: "Grawitoplan Grebiennikowa na cenzurowanym". Wyraziłem  nadzieję i obawy. Zakończyłem opinią: "Historia ta ujawnia ludzkie marzenia. Czas pokaże, czy jest coś na rzeczy". Do mojego opracowania zgłosiły się osoby, które były ciekawe dalszych szczegółów. Jestem zmuszony je zmartwić. Odstąpiłem od tematu po zapoznaniu się  z opinią samego Grabiennikowa, który po udarze, w wieku 72 sam odpisał swojemu czytelnikowi, że wycofuje swoją wiarygodność w temacie. Swoją drogą dziwię się, że tak długo tumanił swoich czytelników, dając ich nadzieję na odkrycie antygrawitacji i fal grawitacyjnych. Mnie też zrobiło się przykro. Pozostaje nam oficjalna nauka, która niedawno zarejestrowała sygnały fali grawitacji, które pojawiły się  po łączeniu się czarnych dziur, jak również gwiazd neutronowych: " Fale grawitacyjne zostały pierwszy raz zarejestrowane we wrześniu 2015 roku, choć o odkryciu poinformowano dopiero w lutym 2016 roku, ze względu na czas potrzebny do analizy danych i upewnienia się, że to faktycznie fale grawitacyjne. Od tamtej pory potwierdzono już 11 detekcji „zmarszczek czasoprzestrzeni”. 10 pochodziło ze połączenia się czarnych dziur, a jedna ze zderzenia gwiazd neutronowych."  Jednak dla nauki jest to jeszcze daleka droga poszukiwawcza.
          Sam dokonałem kilka doświadczeń i prób które sugerował Grabiennikow, po których pojawiły się zdarzenia, które nazwałbym dziwnymi. Kierowany zdrowym rozsądkiem i autokrytyce Grabiennikowa odstąpiłem od dalszych badań.
            Nie znaczy, że antygrawitacja nie istnieje, ale póki co, nie ujawnia swoich sekretów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz