Mało kto nie uznaje procesu ewolucji. Ten stan wiedzy
stał się faktem. Wiemy, aby narodził się Homo sapiens potrzebny był cały cykl
rozwoju. W którym momencie stał się na miarę biblijnego Adama – nie wiadomo?
Podobny cykl ewolucyjny przechodzi zarodek w ciele
matki. Kiedy staje się nowym Adamem też nie wiadomo?
Te dwa pytania zbieżne nie są przedmiotem przemyśleć
ludzi prostych, fundamentalistów religijnych. Trzymają się imperatywu, że każde
jajeczko po zapłodnieniu jest istotą na miarę Adama.
Pytania te bardzo przydają się w momencie decyzji o
aborcję i jej skutki.
Mój pogląd jest taki. Każde
zapłodnione jajeczko jest nadzieją na narodzenie się nowego człowieka z ciałem
i duszą. Rezygnacja z tej nadziei jest
wielka stratą dla ludzkości. Trzeba wszystko czynić, aby mogło narodzić
się nowe dziecię Boże i nie stracić tej nadziei. Karanie matki za dokonaną
aborcję jest w równym stopniu ludzkim nieszczęściem. Logiczne wydaje się uznanie człowieka na
miarę Adama, po opuszczeniu płodu z ciała matki.
Na ten temat potrzebna jest rzeczowa dyskusja światłych
ludzi wszelkich opcji, którzy odpowiedzą na dwa postawione pytania.
* Autor w poprzednich wykładach (25.03.2018; 13.01.2019; 09.12.2019)
podał sugestywne odpowiedzi na te pytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz