Do bardzo trudnych zagadnień do
zaakceptowania jest teza, że twórcą dobra, jako funkcjonału (pozytywnej
energii) może być tylko Bóg. Człowiek może tylko wyrażać wolę czynienia dobra.
Sam od siebie, jako profanum stworzenia nie jest zdolny do takiego aktu. Wola
skutkuje angażowaniem Boga do ludzkich poczynań. To nieprawdopodobne, że
człowiek angażuje Boga do swojej woli. Jest to jednak możliwe, bo wola ludzka
wyrażająca dobro jest wolą samego Boga. Takie sprzężenie woli występuje w
przypadku Chrystusa – Syna Bożego. Posiada On własną wolę, ale przez sprawcze Dobro
jest wyrazem woli Ojca. Obiegowo mówi się, że ktoś popełnił dobry uczynek.
Prawda jest inna. Trudno jest pozbyć się ludzkiej pychy. Zawsze trzeba
pamiętać, że jest się tylko stworzeniem i tylko przez dobroć Stwórcy mamy
inteligencję, dar rozumowania i własną wolę. Takiego daru nie otrzymali nasi
bracia z niższego pułapu ewolucji. Jest za co Bogu dziękować.
Nielogiczność Księgi Rodzaju jest
widoczna w przypadku opisu życia Seta, syna Adama i Ewy. Set założył swój ród
(setytów) łącząc się z już z równoległym istniejącym innym narodem. To
zaprzecza tezie, że Adam i Ewa byli pierwszymi i jedynymi ludźmi żyjącymi.
Od pojawienia się pierwszych Homo
sapiens minęło tysiące lat. Autorzy Księgi zobrazowali to w kilku opowieściach
haggadycznych. Swoją legendę budowali ze zrebów ludzkiej pamięci, wydarzeń
przekazywanych ustnie. Może ci którzy przeżyli erupcję wulkanu Toba zapamiętali
wielkie powodzie i inne wydarzenia katastroficzne. Pisarze umiejscowili je w
dostępnych znanych obszarach swojej egzystencji, np. na górze Ararat wylądowała
Arka Noego.
Można podziwiać kompilację
narracyjną Starego Testamentu. Powiązanie faktów, zdarzeń, nazw narodów,
miejscowości jest wysiłkiem genialnym i niepowtarzalnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz