Kiedy pisałem drugą moją książkę Bóg nie taki straszny recenzent
ks. prof. Józef Kudasiewicz zwrócił mi uwagę, że wszystko, co jest napisane w
Piśmie świętym jest kanoniczne. Pierwotnie ja napisałem w komentarzu do księgi
Mądrości Syracha: Prolog został napisany przez tłumacza, wnuka autora. Ta
część Księgi nie jest pismem natchnionym. Uwagę księdza profesora
uwzględniłem w wersji wydanej, ale niepokój twórczy pozostał. Dzisiaj mając
pełną swobodę pisania mam możność przekazać swój własny punkt widzenia.
Kanoniczność Pisma świętego jest z wyboru ludzkiego, a nie boskiego. To
człowiek określił, co jest dla niego
słuszne i święte. To nie księgi zostały natchnione, ale natchnieni byli
hagiografowie, którzy je pisali. To oni mieli dar odczytywania zamysłów Boga.
Ta subtelna różnica rozkłada inaczej akcenty.
Tak samo nie Pismo święte jest święte, ale treść objawienia w nim
zawarta. Czyn Nergala (publicznie targał Pismo św.) był jedynie chuligańską
prowokacją. On sam nie miał możliwości naruszenia świętości objawienia. Jego
czyn należy traktować podobnie jak każdy czyn jedynie chuligański.
Kościół próbuje przekonać, że wszystko co w Piśmie św. dotyczy objawienia zbawczego planu Boga
, tj. historii zbawienia jest wolne od błędu. Dobrze by było, aby z pokory nie
używać słów absolutnych. Konstytucja nie używa już terminu „bezbłędność”, który
był dotąd w powszechnym użyciu. Słowo Prawda winno być wezwaniem, prowokacją do
jej szukania.
Kiedy wybierano cztery ewangelie funkcjonowało wiele innych. Wybrano
tylko cztery. One zostały określone jako kanoniczne. Uczynił to człowiek wobec
swojego rozeznania, a nie boskiego. Uznał te, bo one były najbliższe koncepcji
chrześcijańskiej. Należy zauważyć, że
nie we wszystkich sprawach są spójne. Kościół traktuje je jako pluralistyczne
podejście ewangelistów i nie widzi w tym nic złego.
Dzisiaj Kościół dostrzega ludzkie słabości i niedoskonałości, dlatego
łatwiej zauważa niedociągnięcia i skażenia Pisma świętego niedoskonałością
hagiografów. Z tej prawdy czyni też przedmiot teologii i ujmuje Boga, którego
pedagogia zniża się do poziomu człowieka. Jak widać człowiek stale próbuje
ustawiać i obrazować Boga według
ludzkiego oglądu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz