Tradycyjna nauka Kościoła w swym twierdzeniu
o boskim autorstwie Biblii hamowała badania nad jej poprawnością. Słusznie
uważano, że skoro Bóg jest autorem tej Księgi, to jest ona cała natchniona i
nie może zawierać żadnego błędu. W
pierwszej redakcji schematu soborowego Konstytucji o Objawieniu Bożym znalazło
się takie stwierdzenie: z natchnienia Bożego „wprost i koniecznie wynika
absolutna wolność od błędu całego Pisma świętego... w jakiejkolwiek dziedzinie
religijnej albo świeckiej”. Zapis
ten spowodował ogromne zamieszanie. Nauki egzegetyczne już sygnalizowały
odkryte skażenia biblijne sensownie udokumentowane, a formuła Konstytucji nie
zezwalała na praktyczne ich zastosowania. Czyniono różne próby (manipulacje)
aby obejść ten nieszczęsny zapis (F. Lenormant, J.H. Newman). Poszukiwano obiter
dicta (treści nie należące do Pisma św., które nie mają nic wspólnego ze
sprawami wiary). Ta wiwisekcja Biblii została jednak skrytykowana przez
większość teologów.
Z
błędnego założenia, że Pismo św. jest całe natchnione (sugerujące autorstwo
Boga) trudno jest sformułować prawdę. Aby wyjść z opresji skorzystano z
zasady św. Tomasza, mówiącej, że na Pismo św. należy patrzeć
całościowo jak na obraz. Tak też w nowej redakcji kłopotliwe założenie
utopiono w sformułowaniach ogólniejszych. Prawdę biblijną należy odczytywać z
całości tekstu, a nie z wybranych wersetów.
Kościół rozszerzył znaczenie Starego Testamentu i integralnie związał go
z Nowym Testamentem, uważając, że jest NT jest ciągłością tajemnicy Objawienia
Bożego zrealizowanej w Jezusie Chrystusie. Chrześcijanie kładą akcent na Synu
Bożym. Stary Testament sprowadzono do objawienia o charakterze progresywnym
(większa doskonałość NT nad ST). Nie można więc w Starym Testamencie szukać
doskonałości Nowego Testamentu, a prawda Nowego Testamentu winna być wyjaśniona
w Kościele i żywej tradycji będącej pod działaniem Ducha prawdy[1].
Trzeba zauważyć, że powołanie się na tradycję i Ducha świętego umożliwia
różne opcje czy nawet manipulacje interpretacyjne. Duch święty[2]
między innymi został obarczony odpowiedzialnością za wybór papieży i cały
Kościół. Życie zweryfikowało ten pogląd. Duch święty działa jedynie w
przestrzeni duchowej, i nie determinuje życia Kościoła. Owoce Ducha świętego
muszą być przyjęte wolną wolą.
Kościół chlubi się, że pogłębił zagadnienie bezbłędności Pisma świętego.
Filozoteizm uważa, że prawda została jeszcze bardziej zawoalowana
i okryta ludzką (chrześcijańską) koncepcją objawienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz