Pod koniec III wieku poza Rzymem ukształtował się silny
ośrodek religijny na północy Afryki (Kartagina). Biskupi afrykańscy inaczej
spostrzegali sytuację wiernych, którzy z przyczyn bezpieczeństwa wypierali się
wiary podpisując stosowną lojalkę cesarzowi. Żądali (w tym Cypriam) oni
powtórzenia chrztu. Groziło zerwaniem z Rzymem. Rzym uważał, że chrzest sam w
sobie oczyszczał grzeszników z ich grzechów i nie trzeba powtarzać tego
sakramentu. Rzym próbował wykorzystać swoje zwierzchnictwo i wymusić
posłuszeństwo pod groźbą ekskomuniki. Śmierć papieża Stefana oraz Cypriama po
stronie afrykańskiej odsunęła na jakiś czas toczący się spór. Do ocalenia
Kościoła przed schizmą przyczyniło się nasilenie prześladowań przez cesarstwo.
Przez lata szalał terror. Dużo dobrego uczynił papież Dionizy w swojej
polityce. Nie szczędził też grosza. Łagodził spór, umacniając stanowisko Rzymu.
Cesarstwo Rzymskie ponosi klęski. Wydaje się, że Imperium
Rzymskie będzie zgubione. Cesarz jak i papież tracą autorytet.
W 284 roku na czele Imperium stanął Dioklecjan. Pozostał
on wierny starożytnym bogom. Nakazał chrześcijanom składania ofiar jego bogom. Początkowo dotyczyło to cesarskich
żołnierzy. Do tego czynu popychała go własna matka. Edykt z 303 roku dotyczył
burzenia kościołów. Chrześcijanie zostali pozbawieni wszelkich praw. Prowokacje
podpaleń w cesarskim pałacu miały zwiększyć nienawiść na chrześcijan. Terror
zapanował w całym Imperium. Palono żywcem dorosłych i ich dzieci. W prowincjach
zachodnich represje trwały od 303 do 305 roku, a w Azji aż do roku 313. Papież
Marcelin (296–304) wydał policji naczynia sakralne i święte księgi. Umarł
spokojnie we własnym łóżku.
Przez cztery lata Rzym nie miał swego biskupa. W roku 205 Dioklecjan abdykował.
Chrześcijanie nieco odetchnęli, ale zaczęli się wzajemnie oskarżać o
sprzeniewierzenie się w wierze. Powrócił temat lapsi i ich powrotu na
łono kościoła.
W 308 roku papież Marceli (308–309) próbowali opanować
sytuację. Rządził krótko. Podobnie jego następca Euzebiusz (309–31). Po jego
śmierci Galeriusz i Maksymian z okrutnym fanatyzmem prześladowali chrześcijan.
Galeriusz zachorował i szukał ratunku również wśród chrześcijan. Trochę
odpuścił. Przed końcem panowania wydał edykt tolerancyjny (311 r.), który
zakończył prześladowania chrześcijan. W tym samym roku zmarł najprawdopodobniej
na raka. Na mocy tego aktu prawnego chrześcijanie mogli całkowicie jawnie
wyznawać swoją religię. Musieli zostać zwolnieni z więzień bądź kamieniołomów
(jeśli trafili tam na fali restrykcji), a obiekty sakralne zagarnięte przez
władzę cesarską miały do nich powrócić. Na arenę wkroczył Konstantyn. Rozgromił
on wojska rywala Maksencjusza przy moście Mulwijskim. Był on genialnym
politykiem. Wyczuwał, że wieją inne wiatry i walka z chrześcijanami wiedzie
Imperium do zguby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz