W obecnych czasach bardzo dobrze rozwija się nauka o działaniu mózgu, zwana neurologią. Powstała również nauka zwana neuroteologią. To co ujawnia, w pierwszym odruchu, może przyczyniać się do zaprzeczenia istnienia Stwórcy. Większość zagadnień z natury uczuciowej, emocjonalnej, związanej z wierzeniami tłumaczy, nawykami tłumaczy procesami chemicznymi jakie odbywają się w korze mózgowej. Tłumaczenia te są bardzo sugestywne. Np. za szczęście i spokój odpowiada wytwarzająca się serotonina, za miłość oksytocyna, za przyjemność dopamina, a kortyzol wzbudza niepokój itp. Mózg rozwija się poprzez tworzenie ścieżek neuronowych, czyli połączeń między neuronami. Mózg wytwarza aktywność elektryczną, która wynika z reakcji chemicznych zachodzących w mózgu.
Można odnieść wrażenie, że świat duchowy, uczuciowy to zwykła chemia (hormony). Bóg nie jest potrzebny. Takie zjawiska jak widzenia duchowe, proroctwa, objawienia prywatne , nawrócenia (przykład Pawła z Tarsu) to zwykle ataki padaczki, epilepsji (w tym Dostojewskiego). Np. Mahomet opowiadał, że był w Raju, podobnie mówił założyciel religii mormonów Joseph Smith, Prorok Ezechiel pisał (patrz ST, Księga Ezechiela) o pojeździe Boga, Mojżesz rozmawiał z Bogiem (Wj 3,14). Franciszek opowiadał o swoich iluzjach. Ciekawe jest, że podobne zjawiska są aktywniejsze w górach (Athos, Synaj, Hermos, Tabor). Wszystkie one dają się racjonalnie wytłumaczyć.
Niektórzy wykorzystują procesy neurologiczne do seansów, np. wyrzucanie złych duchów itp.
Nauka podpowiada, że w gruncie rzeczy praprzyczyną zachowań jest wlana w człowieka moralność. Bierze się ona albo z rozumu ( u ateistów), albo z empatii.
Ona to kieruje całym procesem neurologicznym. Z moralności rodzi się religia, która spełnia u człowieka ważną rolę.
Procesy mózgowe są zapamiętywane i niełatwo je wykorzenić. Wierzący w większości są pobudzeni. Zaciekle bronią swoich przekonań. Są nawet agresywni – bo wierzą. Człowiek widzi to, co chce widzieć (paranoje). Za ten proces odpowiada lewa część mózgu.
Jak wykazał Freud, cudzą świadomością można kierować z zewnątrz Człowieka, można go zaprogramować, zmanipulować (przez sugestie, seanse hipnotyczne, itp).
Empatia nie była dana tylko człowiekowi. Mają ją też zwierzęta, ale nie mają zdolności ich rozumienia. Np. neandertalczycy (wcześniejsi homonimy) mieli swoje obrzędy religijne. Nie byli kreatywni. Wszystkie ich pochówki są podobne. Człowiek jest istotą kreatywną, dlatego utrzymał się w łańcuchu ewolucyjnym. Neurologia sugeruje brak Boga. Uważa, że wszystko ma swoje wytłumaczenie.
Nie zgadzam się z takimi opiniami, bo rozpatrując zagadnienie szerzej trzeba sobie odpowiedzieć na pytania. Skąd w człowieku bierze się zakodowana moralność (wartość wlana), bo każdy człowiek z chwilą narodzin jest w nią zaopatrzony, i dlaczego tak się dzieje jak się dzieje. Neurologia opisuje procesy, a nie tłumaczy istoty tych zjawisk. Osoby akceptujące istnienie Boga mogą dopatrywać się w tym Jego ingerencji. Mózg i związane z nim procesy są Jego narzędziami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz