Jak wspominałem, funkcjonały są to przypadłości nie-bytu, które istnieją własnym istnieniem, jako coś w rodzaju energii emocjonalnej. Można zadać pytanie, skąd wiadomo o jej istnieniu, skoro energia emocjonalna jest istotowo nierozpoznana? Wiadomo jedynie, że powstaje w ludzkim sercu, interferuje (nakłada się, przez co zwiększa się albo maleje) i rozchodzi się na zewnątrz. Warto przypomnieć, że energia fizyczna też jest funkcjonałem i również istotowo nieodgadnięta. Energia fizyczna jest znana z racji jej działania i mocy. Podobnie jest z energią emocjonalną. Ona istnieje, a dowodem jej istnienia jest bogaty materiał historyczny, który o tym mówi. Ktoś powie, że nie jest to żaden dowód. Filozoteizm uznaje, że wraz z ilością dowodów poszlakowych wzrasta prawdopodobieństwo istnienia zjawiska. To co zostanie przedstawione jest więc jej dużym prawdopodobieństwem.
Przedmiotem dzisiejszych rozważań jest funkcjonał, który można umieścić w obszarze potępień, rzucanych klątw, uroków, przekleństw, zaklęć, wyklęć. Za przykład można podać biblijny opis. Jakub po dwudziestu latach pracy u teścia zabrał swój majątek i potajemnie opuścił jego dom. Jego ukochana żona Rachela zabrała z domu posążki domowych bożków (terafim) opiekuńczych. Gdy ojciec spyta o nie, nie przyznała się do kradzieży. Jakub nic nie wiedząc, rzucił przekleństwo na złodzieja posążków. Być może przekleństwo Jakuba spełniło się przez śmierć Racheli po porodzie drugiego dziecka – Beniamina? Innym przykładem było rzucenie zza ściany ognia straszliwej klątwy przez Jakuba de Molay mistrza templariuszy na swych zabójców. Papież Klemens V (1305–1314) i król Francji Filip IV Piękny zmarli jeszcze tego samego roku. Takich przykładów można przytoczyć tysiące. Lepiej nie sprawdzać skutków działania klątw. Moje doświadczenia są wręcz przerażające.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że generowanie w sobie negatywnego funkcjonału szkodzi również jego autorowi. Funkcjonały rozchodzą się w wszechświat. Docierają wszędzie, ale źródło jest blisko autora, a więc jego działanie jest najsilniejsze. Człowiek ogarnięty nienawiścią zmienia swój wygląd. Dość dobrze widać to w jego oczach i na twarzy. Twarz nabiera wyglądu jędzy i szatana, staje się brzydka, a nawet odrażająca. Człowieka zawistnego można dość łatwo rozpoznać. Wokół niego tworzy się nieprzyjemna aura. Jest ona wyczuwalna przez otoczenie. Złe emocje (grzechy) niszczą własny system immunologiczny. Organizm zakwasza się, przez co niszczą się organy ustrojowe, system obronny nie może wytworzyć antidotum, bo „bakterie” mają charakter duchowy, a nie biologiczny.
Zaletą dobrej spowiedzi jest oczyszczenie własnego wnętrza ze złych emocji (grzechów). Pokora i żal za grzechy eliminują (wygaszają) energię negatywną. Człowiek odchodzący od konfesjonału czuje się lżejszy, czystszy, jest bardziej radosny. Twarz promienieje, dusza się raduje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz