Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 1 stycznia 2013

Poglądy Aleksandra z Hales (1180–1245)


          Historia pamięta wielu mądrych filozofów i teologów z poprzednich epok. Taką wyróżniającą się osobą był Aleksander z Hales (ur. Ok. 1180– 1245). Widząc mądrość w uprawianiu filozofii bazował na niej przy rozważaniach teologicznych. Aleksander dokonał wielu trafnych spostrzeżeń teologicznych. Przede wszystkim dostrzegł, że możliwość poznania Boga jest już zakodowana w człowieku (wrodzone). Być może kierował się myślą: Dusza ludzka od początku swego istnienia odznacza się umiejętnością poznania Boga (Tertulian, Adv. Marc. 1,10). W życiu ziemskim możliwe jest specjalne „widzenie intelektualne”, które odbywa się dzięki bezpośredniemu światłu Bożemu, udzielanemu duszy proporcjonalnie do stopnia miłości. To dar od samego Stwórcy.
          Aleksander widział w Bogu najwyższą dobroć, która nie może być większa (nawet w umyśle). Każde większe dobro wskazywałoby na Boga prawdziwego. Bóg jest formą kształcącą, bez Niego nie można pojąć rzeczy stworzone.
          Ciekawie ująć hipostazę Trójcy Świętej, uważając, że jest wyróżniona przymiotem godności. Filozoteizm dopowiedziałby: przymiotem godności w Akcie działającym. Aleksander wskazywał na Syna Bożego, którego natura ludzka nie posiadała jeszcze przymiotu godności do czasu wcielenia.
          Oryginalną tezą Aleksandra był pogląd, że pierwsze 3 przykazania dekalogu i czwarte w formie ogólnej otrzymał człowiek już przy stworzeniu. Trudno mu odmówić racji.
          Jak głosił: W świecie dobro osiągnęło przewagę nad złem z chwilą wcielenia. Ze strony ludzkiej natury odkupienie było konieczne dla odnowienia obrazu Bożego (imago recreationis). Jezus Chrystus przygotował ludzką naturę do przyjęcia coraz to większej łaski.
          Jak wspominałem, grzeszność ludzka osłabiła pierwotną więź z Bogiem. Człowiek osłabił godność synowską. Osłabienie to przełożyło się na stan duszy ludzkiej. Dusza nie była już zdolna do przyjęcia żaru jaki bije od Boga. Moc Światła Bożego nie pozwalała przybliżyć się duszy (obrazowo – ulegałaby spaleniu). Ofiara Jezusa zwiększyła odporność ludzką. Aleksander miał rację mówiąc, że:  Jezus Chrystus przygotował ludzką naturę do przyjęcia coraz to większej łaski.
          Tacy teologowie jak Aleksander z Hales uświadamiają, że na każdym etapie historii sprawy Boże były i są w zasięgu ludzkiego poznania. Trzeba jedynie otworzyć się na Boga bez niepotrzebnej trwogi profanum. Bóg jest przyjacielem człowieka, więcej, Ojcem. Trzeba z Nim rozmawiać jak w rodzinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz