Omawiana perykopa Męstwo w ucisku przekazuje ważną informację: U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone (Mt 10,30). W pierwszym odruchu można pomyśleć, że niezła jest inwigilacja Boga w istnienie człowieka. Tak to prawda. Wynika to z natury stworzenia. Bóg musi stale podtrzymywać życie człowieka. On ciągle „pracuje”. Ufamy, że nigdy nie przestanie. On jest w nas, czy my w Niego wierzymy, czy nie. Bóg zapewnia nas: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą (Mt 10,28). Słowa te są gwarancją naszego życia wiecznego. On jest ciągle w nas, ale różna jest między nami relacja. Rozsądnie jest być z Nim blisko. Możemy wtedy obficie korzystać z Jego darów. Słaba relacja z Bogiem pozbawia nas zdolności czynienia dobra. Człowiek bez łaski Boga nie może być dobry. Dobroć jest czymś szczególnym i pochodzi od Stwórcy. To może trudne do zrozumienia, ale człowiek sam nie może nic uczynić dobrego oprócz egzystowania na poziomie zwierząt. Bóg wyróżnił człowieka przez to, że udzielił mu szczególnej łaski, która objawia się między innymi zdolnością do miłowania: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli (Mt 10,31). I pomyśleć, że wiele osób ma rozterki za co Bogu dziękować.
Jezus wyraźnie wskazuje, że należy dawać świadectwo swej wiary. Wiary nie należy się wstydzić: Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10,32–33). Kto czyni znak krzyża pod stołem[1], nie jest jej godzien. Dzisiaj zanika czynienie znaku krzyża przed posiłkami, w pociągu, w samolocie, przed kościołem, kapliczką. Szkoda.
Mateusz ujawnia rzecz niesłychaną. Jezus jest znakiem sprzeciwu wobec całej rzeczywistości. Co gorsze, uważa, że taka postawa jest jak najbardziej słuszna. Dlaczego? Jezus znał aktualną rzeczywistość oraz prawdy odczytane ze Stanu Prawdy. Jedno nie pasowało do drugiego. Człowiek jeszcze nie osiągnął mądrości Ojca. Więcej, jest daleko za Nim w tyle. Zaryzykuję, że jest śmieszny w „oczach: Boga. Przez to, że człowiek nie jest „agresywny” w poznawaniu prawdy zadawala się starymi poglądami ojców. Najlepszym przykładem jest religia judaistyczno-chrześcijańska. Stare utarte poglądy, jeszcze przedjudaistyczne są powielane przez pokolenia. Sam Kościół stał się betonem (dogmaty) przez pychę posiadania jedynej prawdy. Jezus bierze wszystko na siebie i głosi. Ja jestem znakiem sprzeciwu. Bierzcie przykład ze mnie. Nie jest to łatwe, bo trzeba sprzeciwić się nawet własnym rodzicom. Bez dążenia do Prawdy będziecie zawsze niemowlakami. Jezus jest Prawdą i dla tego mówi: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie [czyli Prawdę], nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien (Mt 10,37). Jezus nie namawia na krzyż, ale na drogę pokonywania trudności. Nasze życie ma zadania do wykonania. Nierozumni twierdzą, że mogą przeżyć bezproblemowo. Mogą, ale ich życie niewiele ma wtedy sensu w życiu społecznym. Świat trzeba przeobrażać stale. Człowiek uczestniczy w dziele stwarzania świata. Jest pomocnikiem Boga. Tylko życie aktywne ma sens. Nawet człowiek sparaliżowany może modlitwą (myślną) przyczyniać się do wzrostu dobra (funkcjonał) na świecie. Wszystko co się czyni, czyni się dla Ojca. Bóg w nas zainwestował. Teraz oczekuje z tego owoców. Dla człowieka czeka obfita zapłata. Wynika ona nie tyle ze sprawiedliwości: Wart jest bowiem robotnik swej strawy (Mt 10,10), co z Miłosierdzia Bożego.
[1] Poza sytuacjami wyjątkowymi. Np. wzbudzanie agresji u niewierzących lub powodowanie wyśmiewania się i obrażania Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz