Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 22 stycznia 2013

Ewangelia wg Mateusza cz.11

 

          Żydów najbardziej gorszyło odpuszczanie grzechów przez Jezusa. Trudno im było uznać, że Jezus (sąsiad) otrzymał od Boga-Ojca takie prerogatywy. Deklarowana wiara nie do końca jest szczera i prawdziwa. Wiele osób zadaje sobie w sumieniu pytanie: a czy na pewno. Teraz nastąpiła weryfikacja wiary. Czy można uwierzyć, że człowiek żyjący na ziemi otrzymał takie możliwości? Nie dziwię się rozterkom Żydów. To było zbyt piękne. Z ostrożności woleli zachowywać dystans. Ich zachowanie byłoby jeszcze do przyjęcia, gdyby im nie towarzyszyła agresja i nienawiść.
          Mateusz pragnął przekonać, że Jezus od pierwszych chwil życia był Bogiem. Jego koncepcja stała się powszechna do dnia dzisiejszego. Za wcześnie i za szybko. Jezus osiągnie chwałę Ojca dopiero na krzyżu. Za życia będzie korzystał z daru Ojca przez wspaniałą z Nim relację. Jezus był świadomy swojego stanu. Unikał głoszenia swojej boskości, natomiast stale powoływał się na Ojca. Przed trudnymi działaniami (cudami, znakami) modlił się gorąco o boskie wsparcie.
          W perykopie Uzdrowienie paralityka Jezus dostrzegł w chorym przede wszystkim wiarę. Warunek znaku (cudu) był spełniony. Jezus uzdrowił ciało i jego duszę. Widzowie byli zgorszeni słowami Jezusa: Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy (Mt 9,2). Jezus bardzo ryzykował. Narażał się na inwektywy, a nawet fizyczny odwet. Niektórzy z lękiem odchodzili. To ich przerastało. Komu wierzyć? Brakowało im wsparcia pouczenia, autoryzacji. Kapłani byli tak samo w rozterce. Żydzi oczekiwali mesjasza na miarę króla i odnowiciela. Postać Jezusa zupełnie im nie pasowała.
          Perykopa Powołanie Mateusza jest nakreślona przewrotnie. Najpierw Mateusz przedstawia siebie jak ochoczo poszedł za Jezusem, a dopiero później pisze jak Jezus spotykał się z celnikami i przekazywał swoje nauki i racje. Wśród słuchaczy był również Mateusz. Jak długo trwało przekonywanie Mateusza tego nie wiemy. Na pewno trwało to jakiś czas.
          Ostatni werset: Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników (Mt 9,13) jest późniejszą wstawką do tej perykopy. Warto zatrzymać się nad słowami: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. To ważny sygnał i z pewnością pochodzi z ust Jezusa. Słowa te przywoływane są jeszcze w innych perykopach  ewangelisty, np. w 12,7. Ofiary są widzialnym znakiem ludzkie pobożności, ale ważniejsza jest postawa miłosierdzia. Miłosierdzie to inaczej Boska Sprawiedliwość. Jezus zachęca, aby nią się kierować już tu na ziemi. Sprawiedliwość Boska nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością ludzką, która opiera się na matematyce i logice (zbrodnia i kara). Miłosierdzie to pokonywanie zła miłością, a nie karą. 
          Perykopa Sprawa postów występuje w trzech ewangeliach. Trudno powiedzieć kto jest jej pierwszym autorem. Widać próby redakcyjne połączenia dwóch zagadnień do przekazania, że obecność Jezusa jest świętem. Post należy zachować na okresy późniejsze, gdy Jezusa nie będzie (antycypacja Jezusa po Jego śmierci). Druga część jest bardzo ciekawa. Można odczytać, że nowa Ewangelia wymaga nowego podejścia. W pewnym sensie sprzeciwia się to słowom mówiącym, że Jezus przyszedł jedynie wypełnić Stary Testament, a nie znieść starego Prawa.  W lekcji drugiej skomentowałem domniemane słowa Jezusa: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić ...(Mt 5,17–20). Powtórzę, że Jezus był radykalny w głoszeniu nowego oglądu wiary. Jedynie przez swoją kulturę osobistą używał słów łagodnych dotyczących Starego Testamentu. W perykopie Sprawa postów słowami pełne symboliki: Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje (Mt 9,16–17) przekazał jednoznacznie swój pogląd. Nie wszyscy dostrzegają w tej perykopie sygnał, że trzeba będzie zrewidować dotychczasowy ogląd wiary judaistoczno-chrześcijański. Aby zrozumieć Boga trzeba zacząć wszystko od nowa. Za czasów Jezusa nie było to możliwe. Świat musiał rozwinąć nowe narzędzia poznawcze jak np. fenomenologię. Prawda jest ciągle w ukryciu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz