Łączna liczba wyświetleń

piątek, 11 stycznia 2013

Protest pana Nergala


          Powiem wprost. Wierni szukają świętości w niewłaściwym miejscu. Przykładem może być Pismo święte. Publiczne niszczenie Pisma świętego przez muzyka pana Nergala było ogólnym zgorszeniem. Jak podawały media, nastąpiło naruszenie uczuć religijnych wierzących. Ok.!  Warto jednak poznać przyczynę jego zachowania. Pan Nergal wyraził sprzeciw wobec zapisanego słowa, a tym, co się dzieje na świecie. Czy miał racje? Jego konfrontacja wypadła fatalnie dla Biblii. Jego racje były wynikiem nieznajomości rzeczy, niewłaściwego odczytu Pisma św., brak wiedzy religijnej. Całą złość wyładował na druku.
          Czy pan Nergal miał prawo tak się złościć. Otóż, miał prawo. Powiem więcej, kogo Pismo święte nie wkurza, to znaczy, że jego nie pojmuje. Pismo święte fascynuje, gdy się go zaczyna rozumieć. Miłuje, gdy odczytuje się w nim Boga. Nie należy ukrywać, że niejedna perykopa biblijna wzbudzała gniew, złość, zdumienie. Takie odruchy są normalne i świadczą, że czytający myśli, konfrontuje treść ze zdrowym rozsądkiem, wiarą. Pismo święte musi być studiowane, a nie czytane. Niesie ono wielowarstwowość treści. Niektóre do tej pory nie jesteśmy w stanie odczytać. Jeszcze nie przyszła na to pora. Świętość zawarta jest w słowach. Druk Pisma jedynie je przenosi. Pan Nergal zniszczył tylko jeden egzemplarz wobec milionów wydrukowanych. Nasza uwaga powinna być skupiona na jego słowach goryczy. On chciał coś nam powiedzieć, wykrzyczeć, przekazać. Zrobił to po swojemu, artystycznym wyrazem (dość specyficznym). Mnie się on nie podoba, bo bardzo kocham książki i nie lubię, jak ktoś je niszczy. „Artystyczny” protest muzyka zupełnie mnie nie kręci. To wszystko. Jeżeli artysta wziął do ręki Pismo święte, to znaczy, że nurtowały go zagadnienia religijne. Podjął próbę poszukiwania Prawdy. Tym razem przegrał. Kto wie, czy kiedyś nie wróci z większym zainteresowaniem, bogatszy o doświadczenia i przeżycia.
          Dla mnie gorszą postawą jest oziębłość religijna, nihilizm, niechęć do poznania Boga. Takich jest ogromna masa ludzi. Liczy się dla nich jedynie konsumpcja, rozrywka, wygoda, kasa itp.
          Jeszcze gorzej spostrzegam hipokryzję wiernych. Broniąc druk Pisma świętego (Pismo święte), krzyża jednocześnie ujawniają ogromną nienawiść do innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz