Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 15 stycznia 2013

Ewangelia wg Mateusza cz.4

 

          Mateusz pisze: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 6,1). Słowa te nie wszystkim się podobają. Uczynki pobożne są wspaniałą dydaktyką. Pouczają i zachęcają do ich czynienia. Skromność i dyskrecja powodują ich anonimowość. Mateusz nie gani jawność uczynków, ale przestrzega, że nagradzając siebie darczyńca pozbawia się nagrody niebieskiej: inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie (tamże).
          Warto tu przypomnieć, że dobro podlega ekonomii Bożej. Każdy dobry uczynek człowieka jest, de facto, dziełem Boga. Człowiek jedynie inicjuje je przez intencję i wolę. Dobry uczynek jest dobrem dla biorcy-człowieka, ale jednocześnie biorcą jest Stwórca: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiekieście uczynili jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili (Mt 25,40); Uczynione dobro jest dziełem Boga i do Boga należy.
          Afiszowanie się dobrymi uczynkami jest odbieraniem Bogu Jego zasług. Czyniąc dobrze powinno się głosić: Patrzcie jaki Bóg jest Dobry. Uczynił to i tamto na moją prośbę (w tym zawiera się nasza intencja, chęci). Człowiek jest wykonawcą woli Ojca. Do dobrych uczynków zalicza się też jałmużnę, modlitwę, post. Nagrodą będzie udział w boskiej chwale.
          Człowiek sam od siebie nic nie może, jeżeli nie da mu tego Stwórca. O tym trzeba pamiętać. Wyróżnienie człowieka polega na tym, że człowiek ma wolę uczynienia czegoś, ale wykonawcą jest zawsze Stwórca. Warto zauważyć, że życie człowieka jest mocno z Nim zintegrowane. Dobre uczynki osób niewierzących mają taką samą siłę sprawczą, właśnie dlatego, że Wykonawcą ich jest sam Stwórca.
          Modlitwa to osobista rozmowa z Bogiem i powinna odbywać się w sanktuarium duszy. Najlepiej w zaciszu i w odosobnieniu. Modlitwy wspólne, to rodzaj uwielbiania i adoracji Boga. Jest wyrazem kultu i powinny mieć charakter publiczny.
          Kiedy pościcie nie bądźcie posępni jak obłudnicy (Mt 6,16). Warto uzmysłowić sobie, że dla Boga nie ma większego znaczenie żaden nasz dar, bo wszystko do Niego należy, ale to co wychodzi z naszych serc.  Jeżeli pościmy dla Niego, to ważna jest nasza czysta intencja. Czysta w tym znaczeniu, że nie może jej towarzyszyć żaden partykularny interes, rozgłos. Liczy się tylko pragnienie uczynienia czegoś dla Stwórcy. Nasz dar w postaci małego cierpienia głodu ma być radosny. Narzekanie wypacza intencje. Post wtedy staje się farsą.
          Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi (Mt 6,19). Wszystko, co jest skończone ma wartość doczesną. Kto to pojmuje powinien być spokojniejszy, zdrowszy i szczęśliwszy. Kiedy pęknie drogocenny wazon niektórzy z rozpaczy wyrywają sobie włosy z głowy. Inni powiedzą: to tylko rzecz. Mateusz mówi o skarbach w niebie. Nie wymienia je, ale łatwo się domyśleć, że są to nasze dobre uczynki. Jeżeli czynimy je w imię miłości to nabierają one blasku funkcjonału dobra.  Takie uczynki muszą przynosić zyski. Rozmnażają się i stają się inspiracją do innych, kolejnych, dobrych uczynków.
         Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie  przyodziać (Mt 6,25). Proszę nie odczytywać tego wersetu dosłownie. Mateusz pragnie jedynie uwypuklić, że zbytnia troska o dzienne sprawy może zagłuszać rzeczy ważniejsze. Co może być takie ważne? Życie w przyjaźni z Bogiem. Każdy dzień jest nam dany. Każdy dzień powinien być święty. Nie można tracić ani jednego dnia. Kto to pojmuje, jest już na dobrej drodze życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz