Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 stycznia 2013

Pożywienie człowieka

          Dość wyczerpujące opracowanie 20.1. Księga Rodzaju (Rdz 1–50) z dnia 30 marca 2011 r., ale nie dające jednoznacznej odpowiedzi na kluczowe, interesujące mnie pytanie. W Księdze Rodzaju pierwotnie Bóg wskazuje człowiekowi, ze źródłem jego pożywienia powinny być dary ziemi. Po Przymierzu z Noem pojawia się przyzwolenie na spożywanie pokarmów mięsnych. A zatem można czy nie można jeść mięsa? Podobno przewód pokarmowy człowieka to nie jest przewód mięsożercy.


W Księdze rodzaju napisano:
I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem (Rdz 1,29).

Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm (Rdz 9,3).

          Dwa wersety wskazujące, co jest pokarmem dla człowieka. Oba pochodzą z tej samej księgi, ale pisane przez różnych autorów natchnionych i dotyczące dwóch różnych okresów dziejowych. Pytanie jest zasadne: A zatem można czy nie można jeść mięsa?
          Trzeba rozstrzygnąć,  czy oba wskazania są wyrazem woli Boga, czy są produktem ludzkich koncepcji. Pismo święte jest dziełem ludzkim napisanych pod natchnieniem Ducha świętego. Natchnienie jest darem odczytywania Bożej woli. Czy każde odczytanie woli Ojca jest poprawne? Można podać wiele przykładów, że nie. Wszystko co jest napisane ludzką ręką trzeba poddać badaniom egzegetycznym.
          Trudno byłoby uznać, że Stwórca zmienił zamysł dotyczący pokarmu człowieka. Jak wykazują badania antropologiczne człowiek kiedy był jeszcze tylko istotą człekokształtną żywił się pokarmem mięsnym (odkryto ślady polowań). Kiedy Bóg powołał pierwszych ludzi aktem uduchowienia (kreacjonizmu duchowego) osobniki spożywali mięso.
          Wydaje mi się, że pierwszy werset wskazuje pokarm roślinny nie negując pożywienia  mięsożernego. Drugi werset jest jakby dopełnieniem pierwszego.
          Na temat wegetarianizmu już wielokrotnie pisałem. Wspomnę tylko, że wydaje mi się, że wegetarianizm jest nam docelowo przeznaczony. To kwestia  czasu (jeszcze dość odległego). Człowiek opracuje substytuty zastępcze i nie trzeba będzie hodować i zabijać zwierzęta. Już dzisiaj wiele osób wzdryga się gdy trzeba zabijać karpia na święta. Człowiek rozwija się coraz bardziej w kierunku wrażliwości na ból i cierpienie. Siłą rzeczą zda sobie sprawę, że odbiega od zwierzęcia, który musi polować, aby przeżyć. Może wegetarianizm jest zadaniem człowieka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz