Nie oszukujmy się. Życie jest trudnym procesem. Państwo,
które z założenia ma chronić obywatela, żeruje i wyciąga z niego, co się tylko
da. Każdy otrzymany grosz jest w imię prawa opodatkowany. Nie dotyczy to tylko
działalności gospodarczej, ale życia prywatnego. Podatki trzeba płacić od
pożyczek, darowizn, spadków, nawet od procentów bankowych (podatek Belki).
Wszędzie są jakieś lokalne opłaty (np. klimatyczne, parkingowe), Za
używanie dróg trzeba płacić podatek
drogowy. Ubezpieczenia są też obowiązkowe. Trzeba płacić na Fundusz Zdrowia,
choć wielu leczy się prywatnie. Za wykroczenia trzeba płacić mandaty.
Wszystko to odbywa się w majestacie prawa. Można rozumieć,
że państwo potrzebuje pieniędzy na ogólny rozwój kraju, ale doszliśmy do
jakiegoś absurdu.
Za niesubordynacje czekają
obywateli przeróżne kary. Fiskus też jest bezwzględny.
Po przeciwnej stronie stoją ci, którzy otrzymują wysokie
apanaże. Ich stać na przeróżne obciążenia finansowe. W większości społeczeństwo
żyje skromnie. Owszem obserwuje się stały rosnący trend rozwojowy, ale
niewspółmierne są różnice pomiędzy bogatymi a społeczeństwem. Za tym wszystkim
stoją ludzie, którzy wraz z awansem pozbawiają się empatii i wrażliwości na
innych. Nawet Kościół w Polsce
nie wypracował zdrowych zasad jego finansowania. "Co łaska" jest
formą obłudną. Dla osób młodych będących na dorobku każdy grosz się liczy.
Opłata 700 zł za ślub wydaje się za duża. Potem chrzest, komunia, kolęda i inne
obciążenia. Niedostatek rodzi chęć kradzieży. Biedak zostanie za to ukarany,
polityk z tego się wywinie.
Ja przez pół roku nie otrzymałem emerytury, bo takie było
prawo. Nie mam się do kogo zwrócić o sprawiedliwość. Powoływanie się na prawo
jest stały fragmentem gry tych, co rządzą. Kto ich rozliczy?
Obecnie jesteśmy świadkami rozboju finansowego władzy. Czy
ponoszą za to odpowiedzialność? Połowa społeczeństwa popiera obecną władzę.
Sondaże ciągle są wysokie. Zwracam się do obecnej władzy parafrazą Ignacego
Krasickiego (Bajki Nowe): O panowie, źle się bawicie. Dla was to igraszka,
nam chodzi o życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz