Dochodzą nas słuchy nieprzychylne Kościołowi na poziomie
doktrynalnym, duszpasterskim. Wiele jest w tym prawdy. Religia jest doktryną
stworzoną przez ludzi. Powstała do przechowywania depozytu wiary, ale i do
dyscyplinowania wiernych. Historia nie przyznała Kościołowi nienagannych
zachowań, raczej ujawniła jego słabości. W tym to Kościele żyli jednak wierni
całkowicie oddani sprawie. Ich trzeba wyłowić, odszukać i posłuchać. Święci nie
wszyscy zasługują na miano etycznego wzorca. Byli tacy, którzy nieprzeciętną cnotą,
czy nieprzeciętnymi działaniami zasłużyli na wyróżnienie. Zapewne ich życie
było również naganne jak każdego z nas. Idolatria jest niewskazana. Przejawy
fundamentalne, fanatyzm religijny są obce idei Boga, dlatego człowiek nie jest zwolniony od myślenia i własnego
rozeznania. Do tego Bóg dał człowiekowi rozum i sumienie. W jego zakamarkach
musi się rozstrzygać co jest dobre, a co złe.
Krytyka kulis powstania świętych ksiąg jest w dużej
mierze zasadna. Dziś nauka umożliwia wykrycie sprzeczności, niedorzeczności, a
nawet biblijnych bzdur. Nie należy tego odbierać jako działa wymierzone w Boga.
On sobie z tym dobrze radzi sam. Tu chodzi o ludzkie rozeznanie. Jak żyć, jak
się ciągle błądzi.
Mylą się ci, którzy myślą, że ukryją prawdy. To jest
niemożliwe. Rzeczywistość jest stale fotografowana i zapisywana w chmurze
(pojęcie internetowe) czyli w Stanie Prawdy. Do niej ma dostęp każdy człowiek,
każda inteligentna istota. Trzeba mieć do tego tylko konieczne predyspozycje.
Zawiodłem się na rodakach. Kto nie dostrzega złych
uczynków ekipy rządzącej jest ślepy.
Milczenie Kościoła w sprawie żydowskiej jest grzechem zaniechania, a to
grzech jest wielki.
Współczuję wszystkim którzy nie mają odwagi mówić, co jest
dobre, a co złe w Kościele. Przykładem jest nędzna kreatura toruńska. To cwany
lis nastawiony na korzyści majątkowe, czyli forsę. Pod płaszczykiem idei
chrześcijańskiej, Kościoła zbija fortunę i ją trwoni. Kościół daje mu na to swoje
przyzwolenie. Ja mówię głośno i stanowczo – Nie.
To co uczynił naczelny wódz PISu nadaje się do potępienia
i publicznej kary. Jak można było dać mu taką nieograniczoną władzę? On śmieje
się nam prosto w oczy. Czekam, aby nowa siła polityczna wywiozła go na
taczkach.
Ujawniona rozrzutność MON jest przykładem arogancji
władzy. I pomyśleć, że przed laty Antoni Macierewicz walczył o wolną Polskę.
Jak władza uderza do głowy!? Znaczy, że nie jest odporny na fajerwerki i
materialne dobra. On dla mnie jest
żałosny i wzbudza litość. Niech mu
Ziemia lekką będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz