Jak ludzie dobrze zarabiają to tylko się cieszyć. Bolą
mnie dysproporcję. Jeden z dygnitarzy zarabia 11 tys. w ciągu jednego dnia. To
jest chore. Nigdy nie byłem socjalistą, a jednak oburzam się na takie zjawiska.
Władza nie ma umiaru. Ojczyznę dojną
racz nam dać Panie. Te słowa prezydenta jak ulał pasują do ówczesnej
władzy. Za tym idzie ich arogancja, ich wiara, że tylko oni mają rację. Ich słowa nie pokrywają się z czynami. To
cynizm, hipokryzja. Odkrywają swoją głupotę. Nikogo nie słuchają. Wszystkim
mają za nic. Dziwią mnie ich wysokie sondaże. Czyżby ich działania nie były
widoczne? Jak zaufać takim ludziom i oddać im następną kadencję. Nie mieści mi
się to w głowie.
Jeden z bogatych znajomych, uważany za dobrego człowieka
mnie osądził: Popełniłeś błędy musisz za nie zapłacić. Ma racje, ale nie
on powinien się na ten temat wypowiadać: «Człowieku, któż Cię ustanowił
sędzią albo rozjemcą?» (por Łk 12,14). Dzisiaj bogaty, za chwilę może być
żebrakiem. Niewiele potrzeba. Dzisiaj zdrowy, jutro może znaleźć się w
szpitalu. Teraz ma wielbicieli i
pochlebców. Może ich szybko stracić. Jak uczy Ewangelia: Strzeżcie się
(Mt 18,10). Trzeba zachować czujność.
Bo nikt nie wie się kiedy los
się odwróci: Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi
(Mt 19,30). Do tej pory żyłem w przeświadczeniu, że czeka mnie spokojna
starość. Nikt z mojego otoczenia, rodziny, nie spodziewał się, że będę musiał
wyciągnąć ręku po prośbie i będę musiał dalej pracować mimo udaru, zawału i wylewu
krwi do oka itd.
Moi koledzy ze studiów, z pracy z otoczenia zamilkli
jakby ich nigdy nie było. Sąsiedzi odwracają wzrok, rodzina najbliższa mnie
potępia. Znajomi nie wierzą moim niedostatkom.
Wielu mnie ignoruje. Ja już nie do nich należę. Opuściłem ich kastę.
Spotkałem również wspaniałych ludzi i im bardzo
dziękuję. To dzięki nim nie załamałem się zupełnie. Ujawnił się dobry charakter
syna, który przejął długi matki, niewiele sam posiadając. Spotkałem wspaniałą
osobę, która dając mi, przekonuje mnie, że ja to ja jej w życiu wiele pomogłem.
Jest czuła i wrażliwa. Umie dzielić się z innymi. Wspierają mnie ci, którzy
sami doświadczyli biedy. Wśród nich wyróżnia się pan Zbyszek z Krakowa. Jestem
przekonany, że żyje się mu ciężko.
To wszystko jest kapitałem, który musi przynieść zyski.
To dobro od Boga pochodzi, a ono jest
twórcze. Z tego będą owoce. Jestem o tym głęboko przekonany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz