Łączna liczba wyświetleń

sobota, 14 kwietnia 2018

Zasada nieoznaczoności do zaakceptowania


          Załóżmy, że chcemy zmierzyć energię elektronu i w tym celu zechcemy "odbić" od niego foton, który przekaże nam informację o energii elektronu. Aby zakłócenie było możliwie małe, foton musi przekazać elektronowi jak najmniej własnej energii przy "odbiciu", bo inaczej energia fotonu zakłóciłaby wielkość badaną (elektronu). Ale tutaj pojawia się problem - bowiem im mniejsza energia fotonu tym większa długość jego fali. Jeśli energia "zakłócająca" fotonu będzie dążyć do zera - to jednocześnie okres jego fali, a tym samym czas trwania doświadczenia, będzie dążył do nieskończoności. Czas w którym elektron posiadałby wyznaczoną energię jest niemożliwy do określenia. Tą niemożność określenia równocześnie dwóch parametrów, energii i czasu definiuje zasada nieoznaczoność Heisenberga (w roku 1927). Formuła ta opisuje  najmniejszą możliwą wartość tego zakłócenia. Energia fotonu zniekształca pomiar wielkości badanej (obserwabli). Przy wielkościach takich jak elektron ma to ogromne znaczenie. To co podlega pomiarowi nie będzie obrazem rzeczywistym a mirażem – złudzeniem.
Obserwabla  to nic innego jak wielkość fizyczna, którą możemy zaobserwować (zmierzyć). Pojęcie operatora ma tutaj znaczenie matematyczne, więc na gruncie fizycznym można przyjąć, że jest to pewna abstrakcyjna "wielkość", która działa na przyporządkowaną sobie obserwablę, czyniąc ją inną niż pierwotnie. 
          Każdy pomiar dowolnej wielkości fizycznej wywiera trwały wpływ na cały mierzony układ fizyczny. Jeśli na przykład zechcemy zmierzyć wartość pędu (który jest obserwablą) dla przelatującego samolotu, musimy być świadomi, że nie tylko tym samym wpłyniemy na wynik pomiaru (wypaczając go oczywiście) lecz również zakłócimy dalszy ruch samolotu, który już nie poleci po pierwotnym torze. Ile będzie wynosić odchylenie samolotu spowodowane naszą obserwacją? Uwaga!! W sporym uproszczeniu możemy przyjąć, że trajektoria samolotu zmieni się o ok... 0,000000000000000000000000000000000005 m. 
          Zatem możemy śmiało dokonywać pomiarów na samolotach, bez obawy, że spowodujemy jakąś katastrofę lotniczą. Zawdzięczamy to obowiązującej w naszym wszechświecie bardzo małej wartości stałej Plancka (zwanej również stałą kwantową). Gdyby jednak masa samolotu była porównywalna z masą elektronu, lub gdyby stała Plancka była kilka rzędów wielkości większa, to za swoje eksperymenty trafilibyśmy pewnie do więzienia... 
          Eksperymenty atomowe są trudne do przeprowadzenia ze względu na zasadę nieoznaczoności. Taka jest natura świata subatomowego. W przyrodzie występują tzw. wielkości komplementarne (takie jak: energia - czas, pęd - położenie). Wielkości te mają to do siebie, że im dokładniej jesteśmy w stanie zmierzyć jedną z nich, to otrzymamy tym mniej dokładną wartość drugiej. 
         Czy zasada nieoznaczoności obowiązuje w przestrzeni nadprzyrodzonej (duchowej)? Nie w ujęciu matematycznym, ale per analogiam. Na ile człowiek o nieuporządkowanym charakterze może wpływać na (dobre) uczynki. Czy człowiek z gruntu "zły" też może tworzyć funkcjonały dobra?    Pojawia się trudność w rozpatrywaniu relacji pomiędzy dobrymi uczynkami, a oceną wartości etycznych sprawcy. Im więcej dobra, tym słabnie jego zła ocena i odwrotnie. Według tego postulatu ocena etyczna powinna podlegać jakieś ocenie średniej. Nie ma ludzi do gruntu złych, nie ma też aniołów.
         Każda ocena moralna wpływa na postawę ocenianego. Każdy przeżywa oceny, bo w głębi duszy nie bardzo się z nimi zgadza.  Z reguły przybiera postawę obronną, i tym samym nie jest już tą osobą z przed chwili oceny. Bywa również tak, że ocena moralna innych mobilizuje do własnych zmian. Zdolność do naprawiania własnej moralności wypływa z głębokich zakamarków sumienia. To parcie ku lepszemu życiu jest miarą człowieczeństwa w skali obiecanej wieczności. To droga do wywyższenia, jaki mamy przykład w Chrystusie. Każdy może się o to starać, aby zasłużyć na miano Syna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz