Jak łatwo jest uspokoić swoje sumienie. Wystarczy rzucić na
tacę grosz, obdarować potrzebującego niewielką kwotą i chwalić się swoją dobroczynnością a nawet hojnością.
– Dałem, sumienie mam czyste.
Pożyczyłem, nie musiałem – sumienie mam czyste.
Po dobrym uczynku oczekuje się
spokoju. Kolejna prośba traktowana jest jak natręctwo.
– Na Co sobie potrzebujący
pozwala, ma czelność jeszcze prosić.
Często w duchu ma się
pretensje, że proszący, żebrząc posiada to, czy tamto.
– Spotkała go kara za jego
przewinienia.
Wydaje się sąd i werdykt:
– dobrze mu tak!
To co powyższe napisałem spotkało i mnie i moją żonę.
Jesteśmy osądzani, że do tej pory nie sprzedaliśmy domu, mimo posiadanych
długów, który budowałem w okresie prosperity[1].
Osoby te nie wiedzą, że dług zaciągnięty w bankach stanowi ok. 20 % wartości
domu. Radzą mi wyjście, które jest dla nas ostateczne. Postanowiłem z
żoną spłacać dług i uratować dorobek życia. W tym celu dalej pracuję, pomimo
uszczerbku na zdrowiu. Wszystkie zarobione
pieniądze plus nasze emerytury przeznaczamy na długi. Mamy nadzieję, że
wywiążemy się względem wierzycieli. Potrzeba nam tak niewielkiego
wsparcia. Do tej pory odczuwaliśmy
dobroć znajomych, syna, szwagra, siostry i innych z rodziny . Dom nie jest jeszcze
obłożony hipoteką. W październiku pojawi się nowa perspektywa pożyczki na niski
procent. Spłacimy za nią para banki, które są z zasady krwiopijcze, Żeby tylko
wytrwać do października.
Może wrócą lata, w którym byliśmy dawcami. To były piękne
dni, po prostu piękne dni.
adres e-mail:
p.porebski@onet.pl
Prywatne konto bankowe
13102026290000950200272633
[1] Wielu pouczało
nas, że nie jesteśmy nic winny dzieciom, a wypracowany dorobek możemy
przeznaczyć na kłopoty finansowe. Zgoda, ale my tak nie potrafimy postąpić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz