Pierwotny człowiek miał kontakt jedynie ze swoim
najbliższym otoczeniem. Mógł korzystać z własnych doświadczeń, talentów i
własnego umysłu. Środowisko, zdarzenia klimatyczne, katastrofy, burze
dostarczały mu wiedzę o zjawiskach, które się dzieją niezależnie od jego woli.
Przyroda ujawniała swoje moce. Dostarczała mu doświadczeń przykrych jak i
radosnych. Człowiek uczył się rzeczywistości. Widział, doświadczał, ale do
końca jej nie rozumiał. Najczęściej jawił się strach przed jednymi i radość z
dobrodziej jakie niesie słońce i deszcz. Widział, że niektóre zjawiska są
dobre, a niektóre złe. Jego laboratorium badawczym było własne ciało. Znał
uczucia głodu, pragnienia, sytości. Poznawał własne ciało i emocje z nim
związane. Choroby go martwiły, a doznania przyjemne radowały. Doszedł do tego,
że sam może niektóre z nich kontrolować i symulować. Poznał, że on jest panem
własnego ciała, a w tym, panem własnych emocji. Żył w gromadzie. Widział
potrzeby innych. Zazwyczaj pomagał, ale też decydował o zaborze dobra innym.
Każdy człowiek jest obdarzony własnym poczuciem wartości. Etyka jest w nim.
Poznawał skutki podejmowanym decyzji. Ta naturalna wiedza podsuwała mu myśl, że
za tym wszystkim kryje się jakaś przyczyna sprawcza. Człowiek pierwotny będąc
bliżej natury odbierał instynktownie sygnały duchowe. Tak rodziła się myśl o
istnieniu świata nadprzyrodzonego. To co dzisiaj nazywamy odczytywanie Prawdy,
on nie bardzo zdawał sobie sprawy z tej zdolności. Jego wiedza pochodziła
wprost ze źródeł. Odczytaną prawdę zaczął obrazować na podobieństwo zdarzeń
rzeczywistych, do których był przyzwyczajony. Świat religijny powstawał na
obraz, który znał. W zależności od miejsca, klimatu obrazy te były różne.
Akcenty były różne rozłożone. Poczucie
istnienia Stwórcy mogło rozdzielać się na istnienie wielu bogów. Jak w każdym
społeczeństwie istnieją ludzie mniej lub bardziej wrażliwi. Poczęli wyróżniać
się szamani, którzy mieli skłonność poddawania się nastrojom duchowym. Ich
nastawienie pobudzało ich do czynności, które potęgowały chęć uprawiania
kultu. Czuli, że mają wpływ na innych.
Tak w naturalny sposób pojawili się kapłani religijni. Wodzowie plemion, którzy
zawsze mieli chęć panowania nad swym ludem wyłapywali szamanów i wciągali ich w
swoje interesy. Wódz i kapłani bardzo szybko stawali się elitę plemienną.
Stwórca, który od zawsze chciał zniżyć się do poziomu
swoich rozumnych stworzeń zezwolił, aby taki proceder miał miejsce. Chodziło o
to, aby człowiek wyczuł Jego istnienie i Jego obecność. Człowiek legitymował
Jego istnienie. W późniejszych czasach (ok. X wieku p.n.e.) hagiografowie w
swoich pismach udokumentują to pragnienie Boga, pisząc rozdziały biblijne.
To wyczucie religijne dzisiaj tłumaczy się
natchnieniem. Ja to widzę jako zdolność
odczytywania Księgi życia, czyli Stanu Prawdy. Stwórca wyposażył człowieka w tę
zdolność. Hagiografowie sięgnęli do samego zarania początku Świata i Ziemi.
Odczytali zapis na sposób religijny. W ten sposób powstało tzw. proroctwo
wsteczne. Hagiografowie opisali powstanie Ziemi i człowieka ujmując okres
milionów lat ewolucji w sposób symbolicznego tygodnia.
Opis biblijny ma charakter liturgiczny, poetycki. W nim
zawarli idee, a nie faktografię wydarzeń. W raju umieścili pierwszych ludzi
Adama i Ewę. Nie są to postacie prawdziwe, ale ich symbole. Ujawnili oni sposób
narodzin grzechu. Ich niezrozumienie spowodowało niemałe zamieszanie w umysłach
tych, którzy w dobrej wierze odczytywali Biblię literalnie.
Dzisiaj, gdy świat zrobił się bardziej racjonalny trzeba
na nowo odczytywać zapisane słowa i tłumaczyć ich sens. W niektórych
przypadkach jest to bardzo trudne. Sytuacja wymusza własną interpretację, którą
nie każdy zaakceptuje.
Pierwotne religie
antropomorfizowali przestrzeń transcendentną. Przypisywali przestrzeni
transcendentnej rzeczywiste przymioty. Boga przyrównywali do postaci
ludzkich. W ten sposób pojawił się
orszak aniołów i postać szatana jako ucieleśnienie zła. Ich cechy są bardzo
ludzkie. Przekaz o nich był i jest nadal na tyle silny, że głęboko wryły się w
ludzką psychikę. Dzisiaj co drugi człowiek wierzy w istnieje w szatana i jego
moc. Aniołom przydzielono rolę ochroniarza każdego z nas. Bogata wyobraźnia ludzka
zmierza to ubarwiania przestrzeni nadprzyrodzonej. Przykładem jest koncepcja
troistości Boga. Nie jest ona odczytana ze Stanu Prawdy, co wydumana
wynikających z ludzkiego zapotrzebowania.
Jedyną Prawdą jest to, że istnieje jeden Stwórca, a wszystko
inne jest ozdobą tej idei.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz