Łączna liczba wyświetleń

piątek, 21 września 2018

Bóg na usługach Kościoła


        Gdyby ktoś spytał mnie jakie są prawa boskie, to bym wskazał te które wypowiedział Jezus Chryste: "Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!" (Mt 19,16–19). Jezus mówiąc te słowa do młodzieńca powtórzył słowa dekalogu, tym samym autoryzował zapis starotestamentowy. Hagiograf dobrze odczytał zamysł Boga i udokumentował to w Księdze Wyjścia.
         Jezus pytany przez faryzeuszy powtórzył najważniejsze przykazanie: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy». (Mt 22,34–40).
         Kościół powołuje się na bardzo wiele praw przywołując Boga. To nadużycie. Wiele praw jest ludzkiego autorstwa. Np. sakrament małżeński. Według nauki Kościoła to akt autoryzowany przez Stwórcę. Bóg swoją powagą łączy ze sobą kobietę i mężczyznę. Udział Boga w ludzkiej przysiędze należy traktować bardzo poważnie. Według nauki KK sam Bóg uczestniczy w tej uroczystości. Zaznacza ten związek i czyni go trwałym.
         W praktyce nie jest trudno unieważnić ten sakrament. Trzeba mieć trochę grosza i znajomości w kurii. Powód można wymyślić i nagiąć do potrzeb proceduralnych. Dobrym przykładem jest trzecie sakramentalne małżeństwo córki zmarłej paru prezydenckiej. Pierwsze małżeństwo rozpadło się, de facto, z powodu grzechu cudzołóstwa. Ojcem powitych dzieci w pierwszym małżeństwie okazały się dziećmi jej drugiego męża.  Drugie małżeństwo rozpadło się ze względu na jego działalność przestępczą.  Kościół otrzymał od Boga plenipotencje do zmian, ale w jakiś świetle postawiono Boga?
         Kościół manipuluje Bogiem i przywołuje Go do własnych usług. Czyniono to od zarania dziejów. Manipuluje się Bogiem i dzisiaj? Kto chce poznać prawdę, niech pomyśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz