Kiedy zapoznaję się z historią, to dziw bierze jaką moc
ma zło, które rzeszy się w koło. Ostatnio poznawałem historii Serbii i układy
władzy z mafią i zwykłymi bandziorami (Željko Ražnatović ps. Arkan). Ile
za tym kryje się ludzkich krzywd, zbrodni i wszelakiej niegodziwości? I
pomyśleć, że Bóg dopuszcza zło w takim rozmiarze (hitleryzm, stalinizm,
komunizm). Czy teza, że zło istnieje po to, aby poznawać dobro nie jest
przesadzona? Czy jest w tym upodobanie Stwórcy, bo zło w sobie jest
atkrakcyjne, ciekawe, żeby nie powiedzieć frabujące. Ciągła walka, zdobywanie
pozycji, eliminowanie przeciwników, likwidowanie słabszych, stała zmienność
dekoracji. Zło jest barwne. Przyciąga swoją
siłą i zaprasza do współudziału, jest zaraźliwe. O złu można mówić długo
i ciekawie, tyle samo jak o dobru. I tym tkwi właściwa symetria i proporcja
między dobrem i złem. Najwyższemu dobru przeciwstawia się olbrzymie zło i
przeciwnie, nie ma takiego zła, które nie można pokona dobrem. Jak uczy
historia, gdzie pojawia się zło jednocześnie rodzi się dobro. Gdy na świecie
panoszyło się zło pojawił się Noe, a później wielu proroków i mężów stanu, którzy
dawali świadectwo Prawdzie. W takim to
w grzesznym okresie pojawił Jezus. W XIII wieku grzesznemu kościołowi
przeciwstawiali się mnisi, zakony żebracze. W czasie reformacji w XVI wieku
pojawiła się kontrrefomacja. W
Oświęcimiu, na okrucieństwo oprawców pojawił się ojciec Maksymilian Kolbe. Jak
z polecenia ewangelicznego: " Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem
zwyciężaj"' (Rz 12,21). Czy przypadkiem nie jest złamana symetria?
Wydaje się, że więcej jest zła niż dobra na ziemi? Gdyby tak było, los ziemi i
ludzi byłby przesądzony. Zło nie może zwyciężyć, i to jest zapisane w Stanie
Prawdy, bo światem opiekuje się Stwórca. Dobro jest mniej błyskotliwe od zła,
nie rzuca się w oczy. Dobro ma pokłady głębiej położone. Zło jest płytko
osadzone i jest widoczne, wyraziste. To złudzenie. Musimy zaufać, że nie może
zło zwyciężyć, bo wtedy Bóg nie byłby Bogiem, a Jego Opatrzność nie byłaby
niczego warta. Każdy z nas może przyczynić się, aby dobro wypływało i stało się
widoczne, żeby zarażało innych do podobnych działań. Los ziemi jest w ludzkich
rękach, czyńmy sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1,28) według naszego upodobaniu.
Twórzmy atmosferę miłości i w niej żyjmy. Pomagajmy sobie wzajemnie i bądźmy
dla siebie braćmi. Musimy złamać symetrię dobra i zła na korzyść dobra ,aby
osiągnąć wieczność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz