Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 1 października 2018

Dusza ludzka jest relacją


            Trudno jest zrozumieć religię judaistyczną i chrześcijańską jak nie rozstrzygnie się zagadnienia ludzkiej duszy. Czym ona jest? Tak na prawdę, to nikt nie podał o niej sensownej definicji. W doktrynie św. Tomasza z Akwinu, dusza jest formą ciała. To stwierdzenie niczego nie wyjaśnia, ale podpowiada, że dusza jest związana z ciałem. W wykładzie "Zasady w świecie transcendetnym " z dnia 8.02.2018 podałem, że dusza ludzka nie jest bytem a przynależnością. Jej wymiar jest dynamiczny. Jak pisałem: "Duch (dusza), cokolwiek ono znaczy poddany jest podobnej zasadzie nieoznaczoności. Jego miejsce nie jest określone. Jednak sygnalizuje swoją obecność, przenikając przez zapory rzeczywistości. Można powiedzieć, że duch jest wszędzie. Jego oddziaływanie jest określone prawdopodobieństwem obecności" . W dniu 21.03.2018 w wykładzie "Bez fajerwerków" pisałem: Dusza nie ma charakteru substancjonalnego. Jest wizytówką, etykietą, relacją, mianem, przynależnością, powołaniem.  Zamiast substancjalnej duszy człowiek otrzymał świadomość istnienia. Świadomość również nie jest substancją. Tak jak Bóg przedstawił się Mojżeszowi: "«JESTEM, KTÓRY JESTEM»" (Wj 3.14), tak człowiek, na wzór Stwórcy po prostu został powołany do istnienia.  Słowa biblijne "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz" (Rdz 1,28)) najbardziej oddają istotę ludzką. Świat jest zamysłem boskim, który się urealnij i w odbiorze stał się widoczny, zmysłowy. Świat jako zamysł powstał w Bogu. Tym samym wszystko do Niego należy.  Aby zrozumieć przedstawiony dynamiczny obraz świata, u człowieka, musi nastąpić iluminacja (oświecenie, podobne do oświecenia wielkich uczonych, którzy rozpracowali świat kwantowy). Nie można zrozumieć świata w sposób klasyczny, linearny, logiczny. Trzeba w umyśle zbudować konstrukcję zupełnie nową. Zmysłowość świata jest rzeczą wtórną i potrzebną do jego przeżywania.
          Dzisiaj wróciłem do tematu, bo jest bardzo ciekawy i istotny w rozumieniu wiary.
          Dusza ludzka wyraża relację pomiędzy człowiekiem a Stwórcą. Jeżeli tak, to po śmierci ciała co przechodzi do świata nadprzyrodzonego? Czy Stwórca zabezpieczył obietnicę wieczności, ofiarowując nam postać astralną, która pozostaje w tej samej relacji z Nim zwaną duszą?
          Zagadnienie jest trudne, i dlatego hagiografowie opracowali model powołania człowieka do życia w obrazie Adama i Ewy. Opis ten nie zaspakaja tych, którzy szukają rozumienia wiary.
          Intrygujące jest pytanie, w którym momencie ewolucji istota człekokształtna została człowiekiem w sensie wspomnianych religii. Moja próba tłumaczenia aktem historycznym uczłowieczenia istot człekokształtnych obecnie nie jest do przyjęcia (moje poglądy również dojrzewają). Popełniłem ten sam błąd co twórcy doktryny, tłumacząc powstanie człowieka jednym aktem kreacjonizmu (w wybranym dniu historycznym wybrana populacja została uczłowieczona, aby w populacji nie było różnic pomiędzy istotami człekokształtnymi a ludźmi). Przypisywanie Bogu wszelakich rewolucyjnych aktów w trakcie ewolucji  i  istnienia świata jest rozumowaniem błędnym. Bóg stwarzając świat miał projekt skończony i taki go uruchomił. Teraz podtrzymuje go w jego istnieniu Jak można powiedzieć kolokwialnie: Bóg zrobił swoje, resztę zostawił człowiekowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz