Arcydziełem godnego podziwu jest koncepcja stworzenia
istoty ludzkiej. W surowej ocenie powiem, że Bóg miał w tym swój interes. Bóg
stworzył istotę rozumną, aby być rozpoznawalny. Używanie w tym temacie porównań
ze sfery ludzkiego działania jest nie
na miejscu. W tym języku mówi się, że koniec kończy dzieło i droga do wyniku
jest mniej istotna. Dictum factum. Pomijając gorszące sformułowania należy
cieszyć się, że Bóg dał człowiekowi szanse. Człowiek wyposażony jest w boskie
przymioty: "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz" (Rdz 1,27).
Brakuje słów, aby opisać wielkość tego dzieła. Przypisał człowiekowi duchową
naturę, i przez nią człowiek uzyskał nieśmiertelność. Samo to jest kuriozalne.
W umyśle człowieka umieścił zdolność rozumowania, rozpoznania, oceny. Człowiek
jest istotą stwarzającą własne koncepcje, może zmieniać otaczający go świat.
Człowiek jest współprojektantem boskiej
koncepcji. Gdyby człowiek tak naprawdę zdawał sobie sprawę co otrzymał od
Stwórcy i jaką ma moc, to by Bogu zawsze okazywał wdzięczność. Tak jednak nie
jest, bo wraz z wolną wolą pojawiła się u człowieka chęć samodzielnego działania
i wprowadzania w życie zupełnie własnych koncepcji. Ta chęć samodzielności była
pierwszą jaskółką do pojawienia się grzechu, czyli działania niezgodnie z Bożym
zamysłem. Bóg został przymuszony do
akceptowania ludzkich wyborów. Wiedział, że człowiek nie ma takiej wiedzy jak
On, aby rozsądniej rozpatrzyć wszystkie za i sprzeciw swoim decyzjom. Człowiek
w mądrości swojej mniej popełnia błędów.
Bóg czeka na ludzkie aggiornamento. Do tego potrzebny jest czas.
Tylko ci, którzy utknęli w zaułku własnego ego
sprzeciwiają się Bogu. O nierozumni: "U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone" (Mt
10,30). Przyznać się do konieczności podporządkowania się Bogu, to nie
porażka, obciach, lecz mądrość,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz