Świat ukrywa jeszcze wielkie pokłady tajemnic. Przez to,
stale jest ciekawy i inspiruje ludzi do nowych poszukiwań. Taką ciekawostką
jest kwantowa postlekcja. Uczeni uważają, że właściwość ta jest zwariowana i
sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Mówi ona, że wynik eksperymentu zależy od
woli eksperymentatora.
Przeprowadzone laboratoryjne eksperymenty potwierdzają tę właściwość.
Obecnie jestem w trakcie własnego doświadczenia nad pamięcią wody. Jak na razie
wynik jest pozytywny. W jednym słoiku, do którego przemawiam słowami czułymi
pełnymi miłości woda jest przeźroczysta, a w drugiej, nad którą się znęcam
inwektywami staje się mętna.
Eksperyment trwa już ok. 4 miesiące.
Czy moje uczucia wyrażane słowami faktycznie wywierają taki skutek?
Gdybym tylko przeczytał o takim eksperymencie pewnie miałbym wątpliwości, ale
ja sam jestem świadkiem eksperymentu.
Paul Davies wraz z Yakirem Aharonovem i Jeffem
Tollaksenem pracują teraz nad ścisłym matematycznym rozpracowaniem podobnego
schematu dla ewolucji naszego Wszechświata i jego praw. Ich zwariowana hipoteza
mówi, że to nasze istnienie i obserwacje tak zmieniły przeszłość kosmosu, że
dziś wygląda on na idealnie dopasowany do życia biotycznego. Podobnie jak
włączenie detektora zmieniło obraz, jaki dało światło po prześlizgnięciu się
przez otworki. Jednym słowem, nasze istnienie miało sprawić, że z nieogarnionej
liczby możliwości rozwoju i cech nasz Wszechświat przybrał właśnie takie, w
których teraz żyjemy. Faktycznie można zadać pytanie czy stałe fizyczne, które
idealnie są dopasowane do życia biotycznego
nie pochodzą od samych ludzi?
Coraz częściej mówi się, że w mózgu zachodzą procesy
kwantowe. Od momentu jej powstania w latach 20. XX wieku, żaden eksperyment nie
zakwestionował ich wyników, choć kłócą się one ze zdrowym rozsądkiem. Zgodnie z
owymi zasadami dwie cząstki mogą np. znajdować się równocześnie w tym samym
punkcie, obracać się jednocześnie zgodnie ze wskazówkami zegara i przeciwnie do
nich, no i oczywiście – w najsłynniejszym paradoksie, zwanym splątaniem –
oddziaływać jedna na drugą natychmiastowo, nawet gdy oddalone są od siebie o
miliardy lat świetlnych.
Istnieje też w świecie kwantowym jeszcze dziwniejsza
zagadka, mniej znana. Pół wieku temu fizyk Yakir Aharonov zapytał, czy czas w mechanice kwantowej musi
biec z przeszłości w przyszłość? Odpowiedź, wyrażona w języku matematyki, brzmi
po prostu – nie, wcale nie musi. Z paradoksów czasowych niektórzy uczeni
wysnuwają dość daleko idące wnioski. Choćby takie, że docelowy stan
Wszechświata może mieć wpływ na to, co w nim obecnie zachodzi, modyfikując np.
wartości stałych fizycznych. Jeśli Wszechświat ma swoje przeznaczenie, to jest
ono już „spisane”. Czy pozostaje w nim zatem miejsce na wolną wolę? A może
wszystkie nasze wybory i czyny, przeszłe i przyszłe, są już dawno
zarejestrowane w wielkiej „bazie danych” (Stan Prawdy), dając nam jedynie
iluzoryczną wolność? Do takich oto, niezbyt już fizycznych, pytań prowadzą
osiągnięcia współczesnej nauki!
W latach 90. wielki fizyk sir Roger Penrose zaproponował teorię „zorkiestrowanej
redukcji obiektywnej” (Orchestrated objective reduction), w której za stany
umysłu, za to, co postrzegamy, myślimy, czujemy i pamiętamy, odpowiadają
wibracje komórkowych mikrotubuli, procesy w istocie kwantowe.
Niedawne eksperymenty Anirbana
Bandyopadhyaya, przeprowadzone w Instytucie Nauk Materiałowych w japońskiej
Tsukubie, oraz Rodericka G. Eckenhoffa z amerykańskiego Uniwersytetu
Pensylwanii potwierdzają, że wibracje tego typu w komórkach neuronowych
rzeczywiście zachodzą.
Jeżeli w tym co napisałem jest cień prawdy to proponuję
myślenie pozytywne. Ono nie zaszkodzi, a może dać wspaniałe wyniki w życiu.
Może postselekcja jest instrumentem działania Stwórcy? Człowiek może z Bożą
Opatrznością i własną wolą sam sobie pomóc i zdziałać cuda (jak np.
Apostołowie). Może ktoś powiedzieć, że
do tego Boga nie potrzeba i wystarczą własne chęci. Nie byłbym tego taki
pewien. Więcej pokory nigdy nie zaszkodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz