Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 października 2018

Pierwsza próba katechizmu cz. 10


       Prawda teologiczna jest ciekawym pojęciem. Może się całkowicie różnić od prawd faktograficznych, rzeczywistych. Prawdy faktograficzne opierają się na zdarzeniach odbieranych za pomocą zmysłów. Mogą być opisywane, doświadczane. Prawdy teologiczne są natury duchowej, metafizycznej. Zamiast słowa "wiem" pasują słowa "czuję, wierzę".  Detektorem prawd teologicznych jest sumienie. Z sumienia informacja przechodzi do świadomości i staje się Prawdą, w którą się wierzy, z którą człowiek się identyfikuje. Przykładem prawd teologicznych jest proponowany przez Kościół temat Objawienia Bożego. Przyjmuje się, że  w prawdy teologiczne ingeruje osobiście Bóg. Nośnikiem jej może być prawda obiektywna, ale i legenda, przypowieść i każdy sakramentalny znak. Prawda teologiczna nie musi pokrywać się z prawdą rzeczywistą, faktograficzną. Na tym tle jest wiele nieporozumień i niedomówień. Powodem jest duchowa materia Prawdy. Rzeczywistość odbierana jest przez bodźce zmysłowe i refleksje umysłu. Prawdę teologiczną nie zawsze można ująć słowami. Niekiedy brakuje odpowiedniego słownictwa, pojęć podstawowych. Prawda ta mówi o Bogu nieuchwytnym, nieokreślonym bytowo, nierozpoznanym, tajemniczym, nadprzyrodzonym. Przyjęcie dogmatów za punkt wyjściowy stało się zarzewiem konfliktów wśród uczonych. Niektórzy uważają, że dogmaty stoją w sprzeczności z metodami, paradygmatami naukowymi. Polemikę z tymi zarzutami przedstawił m.in. papież Benedykt XVI w Wykładzie ratyzbońskim z dnia 12.09.2006 roku. Także w Polsce stanowiska są podzielone. Teologia znajduje się na liście dziedzin naukowych ustalonej w 2005 r. przez Centralną Komisję do Spraw Stopni i Tytułów. Jednak część uczonych chce usunięcia teologii z klasyfikacji dziedzin naukowych. Aby studiować teologię trzeba być osobą wierzącą. Ten imperatyw pozwala na właściwe przyjmowanie prawd teologicznych. Niewierzący przyjmuje naukę teologiczną jak idee (hipotezę). Nie wykluczam, że nie można połączyć te dwa aspekty, które doprowadzą do aktu wiary.
         Można spotkać osoby (jak ja), która usilnie chce połączyć prawdy teologiczne z prawdami rzeczywistymi (filozoteizm- wiara rozumna). Przyznaję, że częściowo poniosłem porażkę. O istnieniu Boga jako Stwórcy nie ma co pisać, bo to jest oczywistość logiczna, ale Syn Boży jest Podmiotem i Przedmiotem wiary. Wierzę w Jezusa Chrystusa jako Akt działający, bo to mi było dane we własnym natchnieniu. Np. nie wierzę za to ani w Niepokalane Poczęcie NMP w słowach nauki KK, ani dziewicze poczęcie jej Syna, choć mam ogromną estymę do NMP. Mogę wymienić setki zdarzeń biblijnych, które wykluczyłem w przedmiocie wiary. To wykluczenie nie przeszkadza mi cieszyć się owocami teologii i obrazami wiary.  Poddaję się urokowi Prawd teologicznych. Bóg które jest we mnie nie pozwoli mi na przekraczanie granic, które zostały przez Niego określone i w to wierzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz