Prawda
teologiczna jest ciekawym pojęciem. Może się całkowicie różnić od prawd
faktograficznych, rzeczywistych. Prawdy faktograficzne opierają się na
zdarzeniach odbieranych za pomocą zmysłów. Mogą być opisywane, doświadczane.
Prawdy teologiczne są natury duchowej, metafizycznej. Zamiast słowa "wiem"
pasują słowa "czuję, wierzę".
Detektorem prawd teologicznych jest sumienie. Z sumienia informacja
przechodzi do świadomości i staje się Prawdą, w którą się wierzy, z którą
człowiek się identyfikuje. Przykładem prawd teologicznych jest proponowany
przez Kościół temat Objawienia Bożego. Przyjmuje się, że w prawdy teologiczne ingeruje osobiście Bóg.
Nośnikiem jej może być prawda obiektywna, ale i legenda, przypowieść i każdy
sakramentalny znak. Prawda teologiczna nie musi pokrywać się z prawdą
rzeczywistą, faktograficzną. Na tym tle jest wiele nieporozumień i niedomówień.
Powodem jest duchowa materia Prawdy. Rzeczywistość odbierana jest przez bodźce
zmysłowe i refleksje umysłu. Prawdę teologiczną nie zawsze można ująć słowami.
Niekiedy brakuje odpowiedniego słownictwa, pojęć podstawowych. Prawda ta mówi o
Bogu nieuchwytnym, nieokreślonym bytowo, nierozpoznanym, tajemniczym, nadprzyrodzonym.
Przyjęcie dogmatów za punkt wyjściowy stało się zarzewiem konfliktów wśród
uczonych. Niektórzy uważają, że dogmaty stoją w sprzeczności z metodami,
paradygmatami naukowymi. Polemikę z tymi zarzutami przedstawił m.in. papież
Benedykt XVI w Wykładzie ratyzbońskim z dnia 12.09.2006 roku. Także w Polsce
stanowiska są podzielone. Teologia znajduje się na liście dziedzin naukowych
ustalonej w 2005 r. przez Centralną Komisję do Spraw Stopni i Tytułów. Jednak
część uczonych chce usunięcia teologii z klasyfikacji dziedzin naukowych. Aby
studiować teologię trzeba być osobą wierzącą. Ten imperatyw pozwala na właściwe
przyjmowanie prawd teologicznych. Niewierzący przyjmuje naukę teologiczną jak
idee (hipotezę). Nie wykluczam, że nie można połączyć te dwa aspekty, które
doprowadzą do aktu wiary.
Można spotkać osoby (jak ja), która usilnie chce połączyć
prawdy teologiczne z prawdami rzeczywistymi (filozoteizm- wiara rozumna).
Przyznaję, że częściowo poniosłem porażkę. O istnieniu Boga jako Stwórcy nie ma
co pisać, bo to jest oczywistość logiczna, ale Syn Boży jest Podmiotem i
Przedmiotem wiary. Wierzę w Jezusa Chrystusa jako Akt działający, bo to mi było
dane we własnym natchnieniu. Np. nie wierzę za to ani w Niepokalane Poczęcie
NMP w słowach nauki KK, ani dziewicze poczęcie jej Syna, choć mam ogromną
estymę do NMP. Mogę wymienić setki zdarzeń biblijnych, które wykluczyłem w
przedmiocie wiary. To wykluczenie nie przeszkadza mi cieszyć się owocami
teologii i obrazami wiary. Poddaję się
urokowi Prawd teologicznych. Bóg które jest we mnie nie pozwoli mi na
przekraczanie granic, które zostały przez Niego określone i w to wierzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz