Łączna liczba wyświetleń

piątek, 19 października 2018

Pierwsza próba katechizmu cz 7,8


          W artykule trzecim Katechizmu omawiane jest Pismo Święte. Według spojrzenia filozoteistycznego Pismo Święte jest autorstwa ludzkiego. Napisali go hagiografowie i ewangeliści, którzy wykorzystali umiejętność odczytywania praw ze Stanu Prawdy. W czasie pisania świętych ksiąg byli pod natchnieniem Bożym, czyli w stanie szczególnej wrażliwości duchowej. Redagowanie tej świętej księgi zajęło około tysiąc lat, co w pewnym sensie potwierdza jej ludzkie pochodzenie. Autorzy umieszczali w nim swoje koncepcje teologiczne i zapotrzebowania natury kulturowo - politycznej. Biblia jest więc orędziem Boga przekazanym nam w języku ludzkim (ks. prof. J. Kudasiewicz). Udział Boga zaczyna się na etapie natchnienia pisarza. Hagiograf pod natchnieniem pisał według własnego warsztatu pisarskiego. Tekst jest więc nieprawdopodobnie ludzki. Niesie on jednak myśl o Bogu. Całość może być więc traktowana jako współautorstwo Boga i człowieka.

            Pismo święte opisuje wiele rzeczy metaforycznie i nie wolno tej Księgi tłumaczyć w sensie ścisłym i dosłownym (fundamentalizm): Gwiazdy radośnie świecą na swoich strażnicach (Ba 3,34); Księżyc się zarumieni, słońce się zawstydzi (Iz 24,23);   «Stań słońce, nad Gibeonem!   I ty, księżycu, nad doliną Ajjalonu!»  I zatrzymało się słońce, i stanął księżyc (Joz 10,12–13).

            Stary Testament był pisany dla Żydów. Chrześcijanie dopatrzyli się w nim kolebki Chrystusowej i przyjęli do swojego kanonu wiary. Biblia inaczej jest odczytywana przez Żydów a inaczej przez Chrześcijan. Siłą rzeczy dochodzi do rozbieżności interpretacyjnych. O dziwo Biblia sobie z tym radzi. Trzeba jednak zachować umiar, pokorę i życzliwość dla innowierców, bo łatwo jest przeginać egzegezę na swoją stronę. Kanoniczność Pisma Świętego wywodzi się z ludzkiego zamysłu, bo chciano ustanowić z niego  bazę wiary religijnej. Kanon ksiąg biblijnych został ostatecznie uznany przez starożytny Kościół ok. 400 r. (w różnym czasie na Wschodzie i na Zachodzie). Formalny dekret ogłoszono w tej sprawie dopiero na Soborze Trydenckim 8.04.1546 r.

         Nowy testament składa się z czterech ewangelii: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana, dziejów Apostolskich, listów Pawła i innych pisarzy. Nowy Testament kończy Apokalipsa św. Jana. 

         Twórcy religii chrześcijańskiej dopatrzyli się ciągłości pomiędzy Starym Testamentem a Nowym. W tym duchu napisana została Ewangelia wg św. Mateusza. Ewangelię tą można traktować za dzieło teologiczne.

         Wszystkie ewangelie stanowią skarb teologiczny chrześcijaństwa, natomiast jako dzieło ludzkie zawiera wiele błędów historycznych, przekłamań, niedopowiedzeń, przeinaczeń. Wgłębiając się w treść trzeba mieć tego rozeznanie. Usterki biblijne wymagają ciągłego szukania Prawdy.

     Można postawić tezę, że w tym jest jakiś cel pedagogiczny cel. Wykładnia nagich prawd jest zbiorem prostych zdań do akceptacji lub odrzucenia. Nie ma w tym zachęty do ich przeżywania. Rozterki, wątpliwości są ciekawsze i mobilizujące do szukania rozwiązań.   


Pierwsza próba katechizmu cz 7

          Do dnia dzisiejszego nie do końca rozpoznana jest geneza powstania religii chrześcijańskiej. Wiadomo, że Apostołowie, świadkowie Jezusa, przekazali o Nim wiedzę i Jego naukę. Wszyscy ewangeliści opracowali swoje ewangelie według własnych koncepcji teologicznych i opierali się różnych przesłankach.  Ostatnia Ewangelia Jana powstała najpóźniej, w łonie szkoły Janowej. Korzystała ona z ewangelii starszych. Nie ustrzegła się ona jednak od trendów ówczesnego gnostycyzmu.
          Szczegółowa egzegeza wszystkich ewangelii ujawnia brak jednego projektu doktryny wiary. Powstała ona później na podstawie źródeł szczątkowych, nie pełnych i subiektywnych. Koncepcja, że tylko całe Pismo jest wykładnią wiary jest wybiegiem tłumaczącym braku pewnych i  jednoznacznych informacji. Odległość czasowa od Zmartwychwstania Jezusa do redakcji ewangelii nie daje pewności dokładnego przytaczania słów Jezusa (ok. 3o lat i więcej). W niektórych cytatach zachodzą poważne wątpliwości ich autorstwa. Doktryna wiary powstała kilka wieków później według bieżących potrzeb Kościoła.
          Żywa tradycja na którą powołuje się Nauczycielski Urząd Kościoła nie do końca jest wiarygodna. Ona może być przedmiotem manipulacji. O końcowej redakcji depozytu wiary decyduje Nauczycielski Urząd Kościoła. Aby zapewnić niezmienność w wierze zdefiniował dogmaty jako nienaruszalne Prawdy i zobowiązał lud chrześcijański do ich przestrzegania. Dogmaty zostały zdefiniowane według wiedzy z okresu ich definiowania. Sądzono, że twórcy doktryny znają prawdę absolutną, która w czasie nie ulega zmianie. Jak mniemam niechcąco, założono knebel i ograniczenie rozpoznawania Prawdy według postępu nauki. Kościół wyrządził sobie i doktrynie chrześcijańskiej krzywdę epistemologiczną (poznawczą). Prawdy dogmatyczne bledną z czasem. Potrzeba rewolucji watykańskiej, aby dopuszczono ich korektę. Ciągłe powoływanie się na Ducha Świętego, który czuwa  nad depozytem wiary jest tezą ryzykowną. Dostrzegam w tym niejaki przymus nad Duchem Świętym (Aktu działającego), a to  ma znamiona grzechu. Podobnie notoryczne powoływanie się na prawdy objawione są tylko pobożnymi życzeniami. Bliżej prawdy jest zdolność odczytywania spraw bożych przez każdego człowieka. Ludzkie sumienia są kopalnią wiedzy o Bogu.  Każdy człowiek otrzymał w darze charyzmat prawdy. Nie każdy jest zdolny to jego odczytania i głoszenia. Sukcesja biskupia i ich charyzmat prawdy nie do końca są prawdziwe. Trzeba uwzględniać ich ludzkie pochodzenie z całym bagażem ludzkiej niedoskonałości.
          Doktryna wiary musi przejść gruntowną przebudowę na bazie dzisiejszych środków badawczych. Przytaczane słowa Jezusa winny być weryfikowane względem wiedzy towarzyszącej i nie pochodzącej z ewangelii. 
         Aby nie pozwolić na powstanie nowych sekt religijnych, tę odnowę trzeba dokonać w łonie samego Kościoła.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz