Muszę zapanować nad wyborem tematycznym, bo o Bogu i Jego Synu można pisać tysiące tekstów. Odsyłam do mojego ponad 10 dorobku pisarskiego, 9 wydanych książek (obecne w bibliotekach), na moich blogach i na FC.
Moje prace tutaj trzeba traktować tylko jako zarys problematyki filozoficzno religijnej.
Dziś zwracam się szczególnie do osób wątpiących. Za narzędzie poznawcze przyjmuję tylko logikę i zdrowy rozsądek. Zadaję pytanie. Gdyby nasze istnienie byłoby tylko chwilą, to istnienie miałoby jakiś sens? Ja sensu nie dostrzegam. Owszem, zdobyte i wytworzone wartości mogłoby służyć nowym pokoleniom, ale na dłuższą metę, to i tak istnienie nie ma sensu. Trzeba sobie to uświadomić, bo to jest klucz do dalszych przemyśleń. Wydaje się, sens jest ukryty w świadomości, która nie znika. Świadomość to jest to, co pozwala zrozumieć istnienie: "Myślę, więc jestem (Kartezjusz, 1596 – 1650). Na świadomość nakładają się wspomnienia przeżytych chwil, i aktualna wiedza o własnym istnieniu. Teza o wieczności istnienia suponuje przyczynę tego faktu. Pomijając słowo Bóg można użyć neutralne słowo "Racja". Ono daje odpowiedź na wiele pytań. Jak coś ma sens to ma swoją rację. Tę rację możemy nazywać Racją z dużej litery. Za wszystko odpowiedzialna jest Racja. Racja ta nie wynika z wiary, ale z logiki i oglądu zdroworozsądkowego. Za tą tezą przemawia logiczny obraz Świata. Wszystko jest jakby poukładane z wzajemnej relacji. Dokładne przyjrzenie się Światu, przyrodzie sprawia wrażenie, że ma się do czynienia z cudem. Piękno jest w niezwykłości uporządkowania. Kto tego nie dostrzega jest totalnym ignorantem i osobą bez wyobraźni. Sama Racja jest rozumna (według ludzkiej definicji). Rozum przypisywany jest osobie. Żadnej sztucznej inteligencji to słowo nie przysługuje. Sama Racja wynika z logiczności obserwacji, ale kim ona jest? Na pewno jest to ktoś z zewnątrz istniejącego Świata. Z tego powodu ucieka z ludzkiego poznania. Trudy poznawcze są nie do pokonania żadnym aparatem poznawczym. Pozostają narzędzia, które każdy nosi w sobie. To jest uczucie, intuicja, wiara, nadzieja. Powstaje pytanie, skąd się one się wzięły? Jeżeli szukać bez skutku to trzeba uznać, że ktoś człowiekowi je dał (wlał). Te cnoty są niezwykłym darem (1 Kor 13,12–13) na zakończenie hymnu o miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz