Wspólnota chrześcijańska powiększała się i domagała się reorganizacji i usprawnień. Powołano Siedmiu pomocników, którzy mieli odciążyć Apostołów. Apostołowie mieli przekazywać naukę Chrystusową, a pomocnicy wykonywać czynności kultowe. Jednym z nich był Szczepan. Był on gorliwym wyznawcą Chrystusa. Został zatrzymany przez władze i musiał się tłumaczyć ze swoich uczynków. Jego mądrość przewyższała mądrość Żydów. Słowa Szczepana, jego streszczenie historyczne od Abrahama po Mojżesza wypowiadane przed Sanhedrynem świadczy, że chrześcijanie pozostali w korzeniach judaizmu. Mimo, że Żydzi inaczej przedstawiali Boga niż chrześcijanie to uważali, że jest to ten sam Bóg, ale w odsłonie Chrystusowej. Bóg żydowski był antropologicznym władcą, groźnym, karzącym i łaskawym, a Bóg chrześcijański był pełen dobroci, serca i Miłości. Żydzi bali się takiego obrazu Boga bo był przyjazny dla wiernych. Żydzi bali się utraty swoich zwolenników, wpływów, i dóbr materialnych (ofiar), które się z tym wiązały. Początkowo nowy Kościół był biedny. Wierni dzielili się swoimi dobrami z bliźnimi. Kapłani byli usłużni i w pełni zaangażowani. Żydzi zamordowali Szczepana, a jego śmierć stała się ikoną ofiar za Kościół. Za jednego ze sprawców uznano Szawła, faryzeusza dobrze urodzonego i wykształconego: "świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem" (Dz 7,58).
Na skutek prześladowań uczniowie rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Tym samym nauka Chrystusa rozchodziła się po świecie. Jednym z nowych zwolenników był Szymon, mag, który zajmował się czarną magią. Uwierzył i przyjął chrzest. Towarzyszył on Filipowi w jego misji. Na nowych misjonarzach Apostołowie nakładali na ręce (udzielając im Ducha Świętego). W ten sposób przekazywali sukcesję misyjną zwolenników Chrystusa. Kult chrześcijański poszerzał się o nowe znaki, sakramenty. Powstawała organizacja mająca swoje zasady, liturgię. Wraz ze wzrostem liczby zwolenników wpływały do Kościoła zasoby finansowe. Pojawiali się bogaci sponsorzy (np. dworzanin etiopski, Dz (8,27–40); "Mieszkała też w Jafie pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy Gazela. Czyniła ona dużo dobrego i dawała hojne jałmużny" (Dz 9,36); "W Cezarei mieszkał człowiek imieniem Korneliusz, setnik z kohorty zwanej Italską, pobożny i "bojący się Boga" wraz z całym swym domem. Dawał on wielkie jałmużny ludowi" (Dz 10,1–2). Kościół stawał się finansowo samo wystarczalny. Szerzące się dobro obrastało mamoną. Mamona zmienia mentalność ludzką. Niektórzy zmieniali priorytety (słabość do pieniędzy i dobrobytu). Tak zaczęło rodzić się zło w Kościele.
Niewielu bogaczy wie, że wraz z bogactwem narasta ich odpowiedzialność za innych. Aby pozostać dalej uczniem Jezusa trzeba uzbroić się w narzędzia samo kontrolne, wyostrzyć empatie i wrażliwość na innych potrzebujących, którzy nie dostąpili nowych doświadczeń od Pana. Pozostało odwieczne pytanie: czy lepiej być biednym, i być blisko Boga, czy bogatym, obciążonym zadaniami wobec innych?
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW 13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz