Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 12 października 2021

Czasy po Adamowe

 

          Księga Rodzaju jest swego rodzaju proroctwem wstecznym. Opisane są czasy dawno minione (setek tysięcy lat). W umysłach ludzkich pozostały w pamięci fragmenty przekazów przodków. Na bazie tych strzepów historii i bieżącej

polityki judaistycznej opracowano haggady (legendy), które miały nieść przesłanie.

Na skutek niesprzyjających zdarzeń historii doszukiwano się własnych win. Ich los był karą za ich grzechy. Stąd haggady są wyrazem ich złych uczynków. Sądzili, że Bóg wymierza im swoją sprawiedliwość. W ich obrazie Bóg jest postacią podobną do człowieka i ma podobne przymioty.

          W rzeczywistości Świat po Adamowy był okresem poznawczym, twórczym. Na początku korzystali z pozostałego instynktu ze świata zwierząt. Podpatrywali ich zachowania i wdrażali w życie. Wyższą inteligencją wprowadzali własne udoskonalenia tworząc narzędzia. Życiu jednak towarzyszyły zjawiska przyrody, które przynosiły katastrofy. Tych bano się najbardziej. Nie rozumiano ich. Świecące słońce przynosiło ciepło i radość. Deszcz rozbudzał przyrodę. Pierwsi ludzie obserwowali dwa zjawiska: dobre i złe. Nie znając ich przyczyn kojarzyli je z nieznanymi mocami niebios. Był to krok w stronę wiary w bogów (politeizm). Rozróżniano bogów dobrych i złych. Z czasem dopisano do nich ich mitologiczną historię.

         Jedyny Stwórca tkwił w tej plejadzie bogów. Jeszcze nie objawiał się, bo człowiek nie był zdolny posiąść Prawdy istnienia jednego Stwórcy. Idea jednego Boga przebijała się powoli. W Egipcie za czasów Amenhotepa IV wprowadzono religie monoteistyczną, głoszącą istnienie jedynego boga Atona. Było jedna za wcześnie i następcy powrócili do wiary politeistycznej. W Mezopotamii ok. 4 tys. lat temu olśnienia, iluminacji doznał Hebrańczyk Abram (Abraham). Odczytaną Prawdę w swoim sumieniu wprowadził w życie. Prawda ta była z interpretowana na bazie ówczesnej wiedzy i uwarunkowań. Można powiedzieć, że Prawda była nieoczesana z nawyków kulturowych przodków. Dopiero 2 tys. lat później pojawił się Jezus, który doznał kolejnej iluminacji Boga dobrego i pełnego Miłosierdzia.  Jezus przemówił do ludu językiem trudnym, nie do końca zrozumiałym. Jezus używał języka  o znaczeniu wielowarstwowym. Można go odczytywać na sposób dwojaki: "parafialny", pełny emocjonalnych obrazów, cukierkowy, wręcz infantylny i naukowo-teologiczny.

         Dzisiaj o Bogu można mówić językiem otwartym, zwykłym zachowując do Niego należny szacunek. Wypowiadane o Nim  słowa  nic nie zmienią, bo Bóg w swej niezmienności tkwi w Prawdzie, którą można przyrównać tylko do języka matematyki (w tym logiki). Prawdą jest też, że niekiedy same działania   Boga nie poddają się żadnej logice (Miłosierdzie). 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW 13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz