Wrócę do czwartku 20.10.2021 r. Jak zwykle wstałem wcześnie rano po drugiej w nocy. Od początku czułem, że coś się wydarzy. Mój niepokój uzewnętrznił się podczas sprzeczki (o głupstwo) z żoną. Byłem tak emocjonalny, że całkowicie rozładowała mi się komórka. Byłem tym zaskoczony. Położyłem się wcześniej spać aby "odespać" poprzednią noc. Po dwóch godzinach (tj. 20-tej) wstałem. Jak zwykle przyczłapała do mnie nasza stara kotka Lejdi. Zacząłem ją miziać i głaskać. Ona to bardzo lubiła. Mrucząc pokazywała mi swoją wierność i przywiązanie. Nagle podniosła głowę i nią skręcając spadła z fotela. Po czym podniosła się i w sposób nienormalny wykonała w biegu kilka rund wokół mebli. Po kilku minutach już nie żyła.
Około 13/14 lat spotkałem ją na spacerze z wnuczką. Pamiętam ten dzień. Zaczepiła nas na drodze. Po powrocie ze spaceru okazało się, że spędziła noc u sąsiadów. Następnego dnia przyszła pod nasze drzwi. Odkryłem, że jest przy nadziei. Nie mogliśmy jej nie przyjść z pomocą. Została u nas do końca swoich dni. Miot straciła mimo opieki weterynarza. Mimo, że żona ją karmiła i okazywała jej swą miłość upodobała sobie mnie i do mnie przychodziła po pieszczoty. Szkoda, że nadszedł jej kres. Pozostawiła w nas piękne wspomnienia.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW 13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz