W
obiegu funkcjonują różne aforyzmy, maksymy, złote myśli, które powszechnie
uważane są za błyskotliwe mądrości wyrażające prawdy obiektywne, strzał w
dziesiątkę. Przykłady:
A gdybym przypadkiem napotkał w nich [w Pismach
świętym] zdanie, które by się wydawało być przeciwne prawdzie, to nie wahałbym
się twierdzić, że przyczyną jest albo niedokładny odpis, albo tłumacz źle przełożył,
albo ja sam błędnie je zrozumiałem (Św. Augustyn).
Choć Pismo Święte nie może się mylić – może się
mylić, i to na wiele sposobów, ten, kto je interpretuje i komentuje (Galileusz pisał do B.
Castellego).
Największym sukcesem diabła było wmówienie ludziom,
że nie istnieje.
Czas jest związany z przestrzenią.
Cel uświęca
środki.
Te
„wspaniałe” bon-mots często padają w dyskusjach i co
tu ukrywać, bywają nadużywane. Ich wartość bezwględnej prawdy jest jednak
wątpliwa.
Jak
pisałem, w kopiach Pisma Świętego
można odnaleźć setki tysięcy mimowolnych i
świadomych odmiennych lekcji (według Alberta Pietersmana i Frederika Wisse).
Biblię pisali ludzie. Nie neguję współautorstwo Boga. Jego koncepcje i zamiary
odczytali natchnieni autorzy i zaszyfrowali w obrazach biblijnych.
O
szatanie pisałem wiele. Najkrócej: szatan
jest tylko obrazem zła. Zło jako takie
nie jest bytem (ks. Julisław
Łukomski)[1]. Kościół natomiast powołuje się na werset: Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła
(1 J 3,8). Jak już wspominałem, Ewangelia Jana jest opracowaniem zespołowym i
zawiera koncepcję teologiczną tego ugrupowania. Ona to została przyjęta do
doktryny wiary chrześcijańskiej. Dogmatyzm zablokował dalszy rozwój doktryny, a
szkoda. Doktryna wiary mogłaby pójść w kierunku uniwersalizmu Objawienia się
Boga.
Niektóre pojęcia jak czasoprzestrzeń zadomowiły się w umysłach żyjących i są
traktowane jako coś, co realnie istnieje. Tymczasem czasoprzestrzeń jest li
tylko wytworem matematycznym.
Zło zawsze jest złem, ale ze zła może
narodzić się dobro. Nie ma tego złego, co by, na dobre nie wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz