Drugi
opis stworzenia człowieka (Rdz 2) pozostawiony w końcowej redakcji Pisma
świętego jest hołdem dla wielu tradycji redagowania świętej księgi. Redaktorzy
końcowi uznali, że wysiłek przodków (hagiografów) należy docenić w równej
mierze. Inny punkt widzenia świadczy i dopuszcza różne spojrzenia i egzegezy
biblijne. Prawda jest ukryta, a zadaniem czytających jest dochodzenie do niej,
mimo, że nie można przekroczyć granic, jakie ustanowił Stwórca.
Drugi opis stworzenia człowieka (Rdz 2,5–7) poucza o dualizmie
człowieka. Istota ludzka składa się z ciała (prochu ziemi) oraz z tchnienia
Bożego, jakim jest życie. Z tej samego prochu powołane są zwierzęta. Tak więc
ludzkie pochodzenie jest jednoznacznie określone. Tchnienie Boga to dar z siebie, ze swojej natury. To podobieństwo
do Stwórcy, to ludzka dusza. Tchnienie w jego
nozdrza znaczy o osobistej relacji Stwórcy i istoty stworzonej.
Życie dane konkretnej osobie.
Perykopa Pierwotny stan szczęścia
jest obrazem duchowego stanu pierwotnego (każdego) człowieka. Autor ujął to
zagadnienie globalnie. Czytając tekst, należy mieć spojrzenie indywidualne,
konkretne. Rodzący się człowiek jest duchowo czysty (tabula rasa). Pochodzi
bezpośrednio od Boga. Wszystko co Bóg stworzył jest dobre, ale niedoskonałe.
Bóg pozostawia człowieka na froncie dwóch niezależnych pragnień. Ciało
zdeterminowane prawami biologicznymi i dusza ludzka, która musi się dopiero
ukształtować. Jej formowanie Bóg uzależnił od woli człowieka. Dusza ludzka to
najtajniejsze sanktuarium człowieka, w którym ma się sam określić, kim jest.
Bóg wystawia każdego człowieka na pragnienia ciała (w tym uciechy świata), aby
sprowokować wolę do dokonywania wyboru. Jezus
potwierdził zjawisko mówiąc: muszą wprawdzie przyjść zgorszenia (Mt 18,7). One
są weryfikatorem ludzkich poczynań.
Piękna perykopa o Edenie[1]
jest obrazem mającym wzbudzać u czytelników wrażenie piękna, czystości, stanu
doskonałości duszy ludzkiej. Opis jest
fantazyjny, barwny i przekoloryzowany. Wskazując miejsce (na Wschodzie między
realnymi rzekami Piszon, Gichon, Chiddekel, Perat) autor chciał wskazać, że
opis dotyczy konkretnych, żywych istot. Tak więc jest to opis bajkowy, ale
dotyczący spraw ludzi. W ogrodzie tym drzewo poznania dobra i zła jest obrazem
woli człowieka. Tam mają się rozstrzygać ludzkie wybory. Alternatywą jest
drzewo życia jako symbol pozaprzyrodzonego daru nieśmiertelności. Owoce z
drzewa poznania są trujące. Jeżeli dokona się ich konsumpcji traci się dar
nieśmiertelności. To stwierdzenie jest w sprzeczności z doktryną wiary o
nieśmiertelności duszy ludzkiej. Bo dla
nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej
własnej wieczności (Mdr
2,23). Na
ósmej sesji Soboru Laterańskiego przyjęto dogmat o nieśmiertelnej,
indywidualnej duszy ludzkiej. Nieśmiertelność
duszy jest darem od Boga niezależnie, czy człowiek akceptuje Stwórcę lub się od
Niego odwraca. Być może redaktorzy Pisma św. pozostawili w tekście alternatywne
poglądy jakie funkcjonowały w czasie
tworzenia się religii judaistycznej. Być może ma to powiązanie z doktryną
Saduceuszy (stronnictwo religijno-polityczne wywodzące się z rodu kapłana
Sadoka), którzy nie uznawali koncepcji zmartwychwstania.
W
tej samej perykopie wyróżniony został człowiek do roli gospodarza ziemi. Jego
obowiązkiem jest nazwanie wszystkich zwierząt. W tradycji żydowskiej jest to
określenie statutu człowieka. Ten kto nadaje imiona (nazwy) ma nad tym pieczę i
kontrolę.
Powołanie kobiety z żebra mężczyzny jest obrazem mówiącym, że obie płcie
są ze sobą powiązane. Mają te same organy (żebro), a to, co ich różni jest
jedynie elementem potrzebnym do prokreacji. Przy okazji autor wprowadził
pouczenie: Dlatego
to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak
ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2,24), wskazujące o jedności jakim jest związek kobiety i
mężczyzny. Akt płciowy służy nie tylko do prokreacji, ale do wyrażania jedności
partnerów. To fizyczny symbol małżeństwa. Za tym idą w parze przysięga i wola
bycia razem. Bez tych zobowiązań, akt płciowy jest tylko mechanicznym sposobem
dostarczania sobie i partnerowi przyjemności fizycznych. Nie jest dobrze używać
np. pięknej serwety do wycierania kurzu. Ona ma swoje miejsce. Podobnie jest z
aktem płciowym. On służy do większych i szlachetniejszych celów. Do tej
mądrości, niestety, trzeba dorosnąć [2].
Perykopa kończy się osobliwym
wersetem: Chociaż
mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu (Rdz
2,25). Ważne w tym zdaniu jest, że chodzi o małżeństwo (mężczyzna i jego żona). Osoba zamężna ma
poczucie, że partner jest przedłużeniem jego własnego ciała. To co mają
partnerzy jest ich wspólne, dlatego nie odczuwają wobec siebie wstydu. Kiedy
relacja małżeńska jest zakłócona, powraca wstyd, bo już nie stanowią jedności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz