Perykopa Kain i Abel kontynuuje temat grzeszności. Tym razem
ukazuje złe relacje interpersonalne. Porusza zagadnienie ciężkich przewinień
jakimi są zazdrość i morderstwo. Bóg jest włączany do sporu ludzkiego. Takie
nadużycie będzie stałym fragmentem tekstów biblijnych. Bóg ponoć nie chciał
patrzeć na osiągnięcia Kaina: na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć (Rdz 4,5), w przeciwieństwie do ofiar płodów rolnych Abla.
Tym samym wzbudził u niego zazdrość. Niewinny Bóg stał się „przyczyną” grzechu.
Bóg nie ma względów na osoby. Swoje
dary rozdaje jednakowo. Wszystko zależy, czy dary Boga są przyjmowane, czy
odrzucane. Przy tej okazji przywołany jest kodeks moralny: Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną;
jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na
ciebie, a przecież ty masz nad nim panować (Rdz 4,7). Bóg nie może też nikogo przeklinać: Bądź więc teraz
przeklęty na tej roli (Rdz
4,11) z racji swojej doskonałości, powszechnej Miłości i swojego Miłosierdzia.
Bogu przypisuje się różne słowa czy zachowania. To bolesne nadużycia i
wykorzystanie boskiego majestatu dla ludzkich interesów.
Cała opowieść o Kainie i Ablu jest
opowiadaniem mającym na celu pokazanie do czego zdolny jest człowiek. Nie ma tu
żadnej historiografii. To materiał potrzebny dla celów pedagogicznych. W nich
jest odczytane Miłosierdzie Boże odnośnie grzeszników: Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę
poniesie! (Rdz 4,15). Tak więc na
kanwie zmyślonego opowiadania, przekazywane są zamysły Boga. Czy to możliwe?
Wychodząc z założenia, że wszystko co dobre od Boga pochodzi, to zacytowany
werset musi pochodzić od Boga, bo jest dobry sam w sobie. Teza ta daje nowy
klucz do odczytywania Pisma św. Mniej ważny jest podkład tekstowy, co wartość etyczna jaka się z nim wiąże.
Trudno tu uczynić nadużycie, bo dobro jest dobrem niezależnie, jak o nim
mówimy. Autorem dobra jest sam Bóg. Czy człowiek nie może sam od siebie czynić
dobro? Może, ale w końcowym łańcuszku przyczyn i skutków ostatecznie autorem
jest Bóg. Dobro od Boga pochodzi, człowiek jedynie, przez wolę może korzystać z
daru jaki otrzymał od Boga. Taki mechanizm egzegetyczny jest trafniejszy, od
samego opowiadania o niskim prawdopodobieństwie prawdy historycznej.
Od omawianej perykopy zaczyna się opis potomków Adama i
Ewy. Jak będzie można to zauważyć, budowana jest genealogia, która ma się
zakończyć narodzinami Jezusa. To ogromne przedsięwzięcie jest infantylne i
naiwne. Wystarczy wspomnieć, że Kain założył rodzinę, gdy jeszcze nie było na
świecie innych ludzi (przyjmując za autorem, że Adam i Ewa byli pierwszymi
ludźmi i jedynymi). Z tekstu jednak można odczytać różne zwyczaje protoplastów.
Prawdopodobnie opowiadania bazują na
różnych życiorysach zupełnie z innych pokoleń. Np. Lamek, potomek Kaina, miał
dwie żony. Świadczy to o poligamii jaka
była w narodzie żydowskim. Na tej kanwie następuje kolejny przekaz moralny: Jeżeli Kain miał
być pomszczony siedmiokrotnie, to
Lamek siedemdziesiąt siedem razy! (Rdz 4,24). Można uznać, że jest
tu wzmocniony przekaz o Bożym
Miłosierdziu. Bóg kocha każdego grzesznika i każdemu daje szanse. Nie może być
tu mowy o karze ani zemście. Bóg nikogo nie karze. To jest mocna teza
filozoteizmu, którą nie sposób obalić. Teza ta będzie nam towarzyszyć do końca
egzegezy Pisma świętego.
Bardzo ważną jest ostatni werset omawianej perykopy: Wtedy zaczęto
wzywać imienia Pana (Rdz 4,26). Mówi ona o rozpoczęciu kultu
religijnego. Jak pisze w przypisie: odtąd zaczęto uroczyściej lub regularnie
składać Bogu ofiary.
Pismo święte, a
zwłaszcza Stary Testament jest odczytywany w duchu Nowego Testamentu.
Dopatrzono się w nim wiele typów Chrystusa: Jak pisze w przypisie: Abel, jako młodszy brat zabity z zawiści przez
starszego, jest typem Chrystusa. Por.Hbr 11,4; Hbr 12,24. W zasadzie należy podziwiać ogromny wkład egzegetów i ich pomysłowość.
Zalecałbym jednak pewien dystans do tej radosnej twórczości intelektualnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz