Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 czerwca 2014

Księga Rodzaju 3,1–24

          Ciekawe, że trzecia perykopa Księgi Rodzaju już mówi o grzeszności człowieka względem Stwórcy. Znaczy to, że problem ten jest podstawowy. Grzeszność ludzka jest faktem. Bóg dopuścił zło, aby na zasadzie kontrapunktu człowiek mógł się jemu sprzeciwić. Trzeba przyznać, że Bóg nie patyczkował się i z góry narzucił człowiekowi trudne zadanie. Określił pułap etyczny: Bądźcie tak doskonali, jak doskonałym jest wasz Ojciec w niebie (Mt 5,48). Jak pokaże życie, zadanie to było niemożliwe do wykonania. W koncepcji Stwórcy z pewnością był zamysł o Odnowicielu, który weźmie na siebie ciężar Odkupienia. Mimo wszystko jest w tym jakaś tajemnica Stwórcy, którą nie bardzo może człowiek rozwiązać. Cokolwiek Bóg stworzył jest dobre, ale nie doskonałe. Być może człowiek wpisuje się w to dzieło dobra, ale do doskonałości potrzebuje Bożego wsparcia. Tym samym Bóg jest człowiekowi stale potrzebny. Bóg dał człowiekowi wolną wolę, a ono daje bezkarne prawo wyboru, w tym odwrócenie się od Stwórcy. Bóg więc zabezpieczył się od całkowitej niezależności człowieka. Można powiedzieć, że Bóg postąpił rozsądnie.
          Grzeszność ludzka jest przedstawiona w obrazie kuszenia przez szatana Adama i Ewy oraz zerwanie i spożycie przez nich owocu z drzewa poznania dobra i zła. Autor kładzie nacisk na rozpoznanie przez człowieka swoich możliwości wyboru, a więc posiadania daru wolności. Aby poznać dobro, trzeba go z czymś porównać. Zło jest przeciwieństwem dobra. Poznanie dobra i zła staje się mądrością. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali (Rdz 3,7). Teraz człowiek wie, jak wie Bóg, co jest dobrem, a co złem: Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło (Rdz 3,22). Ten obraz wyjaśnia skąd u człowieka biorą naturalne prawa moralne. Ludzka ocena moralna jest zniekształcona niedoskonałością stworzenia, dlatego człowiek powinien konfrontować własne oceny z ocenami innych.
         Autor posłużył się figurą konceptualną jakim jest szatan. Widać tu mocne wpływy innych religii, które wprowadziły tę postać do swoich religii. Szatan ze względu na swoją barwność postaci oraz stałe i ciągłe o nim przekazy, trwale  zadomowił się w ludzkich umysłach.
         Egzegeza chrześcijańska odczytuje werset: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę (Rdz 3,15), jak w przypisie: "Zmiażdży... zmiażdżysz" hebr. ma to samo słowo; Wlg zmienia drugie na "będziesz czyhał", co niektórzy przyjmują, opierając się na podobnym słowie arabskim. W walce szatana z ludzkością czeka go klęska: jakiś potomek niewiasty zada mu cios decydujący o przegranej. W proroctwie tym, zwanym Protoewangelią, czyli niejako brzaskiem Dobrej Nowiny, mowa jest tylko o Mesjaszu i Jego Matce, z zupełnym pominięciem pierwszego mężczyzny. Urzeczywistnia się ono w Maryi, która nie znała męża (Łk 1,34). Wlg utrwaliła to maryjne tłumaczenie wprowadzając zmianę rodzaju: ipsa conteret - "Ona zmiażdży". Filozoteizm odchodzi od tej interpretacji głównie z racji odrzucenia szatana jako istniejącego bytu. Można jednak przyjąć, że Maryja jako Matka Odkupiciela ma swój udział (ex opere operantis) w Ofierze Odkupieńczej jej Syna.
          Wersety mówiące o konsekwencjach grzechu Adama i Ewy mają za zadanie wywołać strach przed grzechami. Nie mają one żadnego odbicia w rzeczywistości. Np. Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą (Rdz 3,16).
          Perykopa 3 wprowadza pojęcie aniołów: Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów (Rdz 3,24). To również są istoty zapożyczone z innych, starszych religii. Ubarwiają legendę. Sprawują one rolę pomocniczą Boga. Należy je traktować jako figury konceptualne[1].



[1] Pochodzenie aniołów było wielokrotnie wyjaśniane na blogu w tematach doktrynalnych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz