Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 października 2016

Jałmużna


          Przede wszystkim pod koniec życia człowiek zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę niewiele należy do niego. Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną (Mt 6,19). Wszystko dzierżawi na jakiś czas, żyjąc na ziemi. To okropne, bo instynktownie każdy człowiek chce mieć coś swojego. Mało kto zauważa, że człowiek posiada w sobie Boga i może Go mieć na zawsze. To jedna z wielkich tajemnic projektu Bożego. Pozornie nie ma nic, a ma wszystko. Jak wspominałem wielokrotnie człowiek ma możliwość odczytania Boga. Odczytując, tworzy Jego image. Jego miejsce jest w sercu każdego człowieka. Idea Boga do niego przynależy. Bóg godzi się na taką przynależność. Tym samym jest On w każdym człowieku. Koncepcja ta czyni wielką harmonię między Stwarzającym a stwarzanym. Łatwiej zrozumieć: my w Bogu, a Bóg w nas; Bóg w nas mieszka, a miłość jego doskonała jest w nas (1 J 4,12); Jesteśmy w prawdziwym Bogu (1 J 5,20).
          Rzeczy materialne, same zbudowane z ułudy energii są niczym wobec posiadania wszystkiego. Na ziemi są jednak niezbędne, aby przeżyć. Na ziemi są bogatsi i biedniejsi. Często nie ze swojej winy. Należy dzielić się z innymi.
          Jałmużna powinna spełniać wiele zadań. Przede wszystkim posiada w sobie wartość użytkową dla biedaka. Dla darczyńcy jest wyrazem jego postawy i serca. Dla innych jest przykładem. Winna ona być dawana przy zachowaniu roztropności. Żebrak nie zawsze jest ubogi. Często to sposób na życie. Trzeba dokonać rozeznania. Trzeba umieć pomagać, bo nadmierną pomocą można skrzywdzić obdarowanego.
          Jeżeli dajesz, nie myśl za długo, czy dobrze uczyniłeś, czy uczyniłaś. Każdy odpowie za własny uczynek.
          Tak, przyznaję. Wspieram czasem nawet tych spod Tekli. To ludzie bez osobistej nadziei. Cieszą się małymi  rzeczami. Nic im już nie pomoże, ani się nie pogorszy.  Żyją chwilą. Być może zasługi zdobyli za młodu i mają co Bogu pokazać. Nie nam ich rozliczać.
         Niedawno widziałem film zagraniczny, jak policjant ubierał buty (które sam przywiózł) bezdomnemu. Ten gest bardzo mnie wzruszył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz